Linki do utworów wspomnianych na przestrzeni tekstu znajdują się w przypisach.
Powiew świeżości
W świecie muzyki zdominowanym przez zachodnich pionierów topowych nurtów nie pozostaje wiele miejsca dla twórców alternatywnych o egzotycznym podłożu kulturowym czy zupełnie odmiennej wizji. A jednak jest ich tak wielu i w ostatnich latach przeprowadzają niezwykle skuteczną kontrofensywę przeciwko kulturze masowej, przyciągając do siebie coraz to więcej słuchaczy żądnych nowych wrażeń. W owym tyglu ekstrawagancji klaruje się pewien gatunek dla nas tym bardziej ciekawy, bo czerpiący ze sztuki Europy Wschodniej lat osiemdziesiątych. Mowa o Sovietwave – muzyce elektronicznej lub post-punkowej inspirowanej kulturą sowiecką. Dla wielu najbardziej charakterystyczną cechą gatunku jest zawierający się w jej brzmieniach charakterystyczny smutek pomieszany z nostalgią – dobrze znany w państwach niegdyś za Żelazną Kurtyną, szczególnie w Rosji i Białorusi, które do dzisiaj znajdują się po mrocznej stronie układu sił.
Molchat Doma i Boris Ryzhy
Мольхат Дома (Molchat Doma) to prawdopodobnie najpopularniejszy zespół reprezentujący gatunek Sovietwave. Trio z Mińska zyskało światowy rozgłos za sprawą mediów społecznościowych, w których użytkownicy często wykorzystywali utwory takie jak “Клетка” (Kletka) czy “Судно” (Sudno), by nadać swoim postom iście depresyjny nastrój, bo w tym aspekcie Białorusini nie mają sobie równych. Jednak twórczość omawianych artystów jest czymś o wiele większym i bardziej obszernym niż zwykłą melodią wybrzmiewającą w tle. Muzyka Molchat Doma to obrzydliwie betonowa architektura socrealistyczna, wszechobecny mrok, zwątpienie i dekadentyzm skondensowane do dźwięku obfitego w wiele szczegółów przywodzących na myśl okres schyłku Bloku Wschodniego. Co prawda twórczość Białorusinów nie zawiera bezpośrednich nawiązań do sytuacji politycznej w kraju, ponieważ wypowiadanie się na ten temat w nieprzychylny sposób mogłoby nagle i tragicznie zakończyć działanie grupy, lecz ze względu na duch ich muzyki – pasujący do sytuacji panującej w państwie naszych wschodnich sąsiadów – ich twórczość jest określana jako “soundtrack” do ostatnich przykrych wydarzeń z perspektywy młodych obywateli Białorusi. Połączenie nowoczesności z tradycją, kulturą i dziedzictwem narodowym stanowi idealny wyraz emocjonalny dla tamtejszej młodzieży.
Członkowie zespołu w wywiadach wskazali kilku artystów, którymi inspirują się podczas procesu twórczego. Jest to między innymi Эгор Летов (Egor Letov) – słynny rosyjski poeta i muzyk, autorytet wielu twórców Sovietwave. Zdaje się jednak, że większy wpływ na omawianą grupę wywarł inny rosyjski pisarz – Борис Рыжий (Boris Ryzhy) – autor wiersza stanowiącego tekst utworu “Sudno“. Ryzhy w swoich dziełach często używał prostego języka, ulicznego slangu, dzięki czemu był w stanie trafnie i obrazowo uchwycić emocje towarzyszące wschodnio-europejskim latom dziewięćdziesiątym. Były to czasy smutne oraz niepewne i tak właśnie jawiła się twórczość poety – jako realistyczny ale zarazem ponury opis rzeczywistości. Swoją karierę skończył szybko, ponieważ w wieku dwudziestu sześciu lat popełnił samobójstwo. Niemniej ten niedługi okres działalności wystarczył, by Ryzhy stał się jednym z ważniejszych artystów swoich czasów w Rosji. Czytając jego wiersze, nie sposób nie odnieść wrażenia, że posiadają klimat charakterystyczny dla muzyki Sovietwave, co kusi, by postawić tezę, że ów gatunek muzyczny jest przynajmniej w kwestii lirycznej kontynuacją spuścizny Ryzhy’ego i pokrewnych mu artystów. Oczywiście to tylko kontrowersyjna opinia mająca na celu zachęcić Czytelników zainteresowanych Sovietwave do twórczości wyżej wymienionego poety, ponieważ w rzeczywistości omawiany gatunek posiada wielu innych przodków: znany i wpływowy w Rosji zespół Кино (Kino) lub inna grupa muzyczna – Alyans, która w latach osiemdziesiątych nagrała utwór “На заре” (Na zare) będący wspaniałym przykładem ciekawie brzmiącego wykorzystania z pozoru mało atrakcyjnych dźwięków znanych z późnej epoki sowieckiej.
Członkowie zespołu w wywiadach wskazali kilku artystów, którymi inspirują się podczas procesu twórczego. Jest to między innymi Эгор Летов (Egor Letov) – słynny rosyjski poeta i muzyk, autorytet wielu twórców Sovietwave. Zdaje się jednak, że większy wpływ na omawianą grupę wywarł inny rosyjski pisarz – Борис Рыжий (Boris Ryzhy) – autor wiersza stanowiącego tekst utworu “Sudno“. Ryzhy w swoich dziełach często używał prostego języka, ulicznego slangu, dzięki czemu był w stanie trafnie i obrazowo uchwycić emocje towarzyszące wschodnio-europejskim latom dziewięćdziesiątym. Były to czasy smutne oraz niepewne i tak właśnie jawiła się twórczość poety – jako realistyczny ale zarazem ponury opis rzeczywistości. Swoją karierę skończył szybko, ponieważ w wieku dwudziestu sześciu lat popełnił samobójstwo. Niemniej ten niedługi okres działalności wystarczył, by Ryzhy stał się jednym z ważniejszych artystów swoich czasów w Rosji. Czytając jego wiersze, nie sposób nie odnieść wrażenia, że posiadają klimat charakterystyczny dla muzyki Sovietwave, co kusi, by postawić tezę, że ów gatunek muzyczny jest przynajmniej w kwestii lirycznej kontynuacją spuścizny Ryzhy’ego i pokrewnych mu artystów. Oczywiście to tylko kontrowersyjna opinia mająca na celu zachęcić Czytelników zainteresowanych Sovietwave do twórczości wyżej wymienionego poety, ponieważ w rzeczywistości omawiany gatunek posiada wielu innych przodków: znany i wpływowy w Rosji zespół Кино (Kino) lub inna grupa muzyczna – Alyans, która w latach osiemdziesiątych nagrała utwór “На заре” (Na zare) będący wspaniałym przykładem ciekawie brzmiącego wykorzystania z pozoru mało atrakcyjnych dźwięków znanych z późnej epoki sowieckiej.
Polska a wschód
W Polsce istnieją zespoły o brzmieniu bardzo bliskim Sovietwave – przykładowo – Siekiera, choć to grupa, która najintensywniej działała w latach osiemdziesiątych i co ciekawe jest inspiracją dla formacji: Molchat Doma i Nürnberg – współczesnej grupy stylistycznie podobnej do Białorusinów. Oprócz tego warto nadmienić: Wieże Fabryk – łódzki zespół oddający postindustrialny charakter swojego miasta – czy nieco bardziej alternatywną Bieliznę. Trudniej nad Wisłą znaleźć zespoły, które można by w pełni zaliczyć do gatunku Sovietwave. Dzieje się tak ze względu na dużą różnicę mentalną między mieszkańcami państw, które wydostały się spod jarzma okrutnego wschodniego systemu a tymi, które w nim pozostały. Smutek wywołany szarą przeszłością i trudami, na które skazane były wszystkie kraje Europy Wschodniej, pomieszany z irracjonalną nostalgią za nieurodzajnymi lecz stabilnymi czasami to coś znamiennego dla społeczeństw wszystkich państw byłego Bloku Wschodniego. Rosjanie i Białorusini dysponują w tym aspekcie czymś jeszcze, co czyni ich „narodowy smutek” bardziej gorzkim – mianowicie: brakiem nadziei. O ile Polacy, przezwyciężając niedostatek, zdobyli upragnioną wolność, to losu tego nie podzielili wschodni Słowianie, a przecież na pewno wielu z nich marzyło o stanowieniu części wolnej i postępowej cywilizacji. Dzisiaj, gdy Białoruś i Rosja dopuszczają się okropnych czynów, garstka lokalnych wolnomyślicieli ostatecznie traci szansę na lepsze jutro. Nie posiadając sojuszników we własnym domu ani sprzymierzeńców za granicą, pozostaje im albo dostosować się do systemu, albo rozpocząć z góry przegraną walkę. Obie drogi prowadzą do rozgoryczenia graniczącego z autodestrukcyjną obojętnością – uczucia kwitnącego w krajach mordu. Właśnie te emocje czynią Sovietwave gatunkiem docenianym i wyjątkowym – tworzą wokół muzyki unikalną aurę dostępną jedynie kulturze wschodu.
Niezwykłość
Sovietwave to wciąż nowy i niedokładnie zdefiniowany gatunek, który na przestrzeni ostatnich lat zyskał ogromną popularność – może właśnie ze względu na egzotyczność, kontrast z resztą przemysłu muzycznego. Niemniej ściśle określone podłoże fenomenu nowoczesnej muzyki ze wschodu pozostaje dla wielu spędzającą sen z powiek zagadką, która ma wiele potencjalnych rozwiązań. Sama tajemniczość tego gatunku czyni go godnym do zbadania na własną rękę.
W kosmosie zwanym Sovietwave, w którym porozrzucane są najróżniejsze utwory czasem trudne do wzajemnego połączenia w ramach jakiejkolwiek istniejącej kategorii, dostrzegam pewną siłę utrzymującą wszystko w całości: gorycz, obojętność – smutek i rozpacz, często nie pierwszoplanowe ale zawsze intensywne, z rodzaju tych, które uciskają gardło i wstrzymują oddech. To muzyka, która nawet gdy nie chce być mroczna, wciąż objawia swoje korzenie wychodzące z otchłani ciemnych krain.
W kosmosie zwanym Sovietwave, w którym porozrzucane są najróżniejsze utwory czasem trudne do wzajemnego połączenia w ramach jakiejkolwiek istniejącej kategorii, dostrzegam pewną siłę utrzymującą wszystko w całości: gorycz, obojętność – smutek i rozpacz, często nie pierwszoplanowe ale zawsze intensywne, z rodzaju tych, które uciskają gardło i wstrzymują oddech. To muzyka, która nawet gdy nie chce być mroczna, wciąż objawia swoje korzenie wychodzące z otchłani ciemnych krain.
[1] Molchat Doma – Kletka, https://youtu.be/c69eHlQrKaY
[2] Molchat Doma – Sudno, https://youtu.be/91GTuZWCQmY
[3] Alyans – Na zare, https://youtu.be/tUBVEKzsZ-k
[4] strona internetowa poświęcona Borisowi Ryzyhy’emu, https://borisryzhy.com (dostęp 24.06.2023)
[2] Molchat Doma – Sudno, https://youtu.be/91GTuZWCQmY
[3] Alyans – Na zare, https://youtu.be/tUBVEKzsZ-k
[4] strona internetowa poświęcona Borisowi Ryzyhy’emu, https://borisryzhy.com (dostęp 24.06.2023)