Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility
Archiwum tekstów

Jak (prze)żyć i nie zwariować?

Galimatias
Chciałabym być jak mój pies-on tylko je i śpi. Chciałbym rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady. Skąd ludzie mają tyle czasu? Ja nawet nie mam chwili, żeby pomalować paznokcie. Chciałbym rzucić pracę w korpo i założyć mały sklepik z warzywami. Chciałabym wyjechać z tego głośnego miasta i zamieszkać w niewielkim domu z ogródkiem. Chciałabym już skończyć te studia i nie martwić się egzaminami. Marzę o długich wakacjach, na których tylko leżę i nic nie robię. Nie mogę się doczekać weekendu-w końcu się wyśpię! Chciałbym…

Jak wiele razy słyszeliśmy podobne teksty z ust brata, sąsiadki, przyjaciela, a nawet przypadkowego człowieka spotkanego w tramwaju. Jak wiele razy sami skarżyliśmy się na brak czasu, odpoczynku, chwili na oddech. W otaczającym nas świecie coraz ciężej jest spotkać kogoś, kto nie czuje się przytłoczony i przebodźcowany. Ludzie całymi tygodniami, a nawet latami biegną. Za czym? Za szczęśliwszym życiem, za większymi pieniędzmi, za lepszymi wynikami, za formą życia. W całym tym pędzie często zapominamy o tym, co naprawdę ważne, czyli o nas samych. Na pomoc w takiej sytuacji przychodzi styl życia określany jako ”slow life”. Okazuje się, że ludzie zmęczeni nieustanną gonitwą potrafią z dnia na dzień podjąć decyzję o zmianie całego swojego sposobu bycia i bardzo często decydują się wtedy właśnie na wymieniony wyżej sposób funkcjonowania (często nie zdając sobie sprawy z tego, że ma on swoją nazwę).

“Wolne życie”- z czym kojarzą nam się te słowa? Niektórzy utożsamiają je ze sposobem, w jaki żyją dzieci kwiaty (zwane też hipisami)-z brakiem ograniczeń, beztroską, brakiem myśli “co będzie, jeśli…”, z ogromną radością i zabawą czerpanymi z życia. Innym połączenie to przywodzi na myśl życie influencerek, które nie pracują w tradycyjny sposób i całymi dniami zajmują się jedynie sobą. Spotkać można też głosy, które mówią, że wolne życie jest cechą charakterystyczną osób z problemami, które życie spędzają w łóżku i nie myślą nawet o zajęciu się czymś, ani o założeniu szczęśliwej rodziny. Interpretacji jest wiele, ale żadna nie jest “tą jedyną”, ponieważ w każdej tkwi ziarno prawdy.

Jak możemy przeczytać w Wikipedii: Jest to styl życia, który przeciwdziała rozprzestrzeniającej się szybkości. Promuje życie w zgodzie ze sobą i z własnymi potrzebami by było ono bardziej wartościowe.

Od siebie dodałabym, że jest to idea polegająca na znalezieniu punktu równowagi między tym, co powinniśmy robić, czego chcemy i na co możemy sobie pozwolić. Ludzie żyjący w ten sposób często skutecznie potrafią rozgraniczyć życie zawodowe i prywatne, znajdują czas dla siebie nawet w najbardziej zabieganym dniu, rozwijają się, mają dobry kontakt z bliskimi, dbają o siebie i o środowisko, ale przede wszystkim czują się spokojniejsi, nawet kiedy świat im nie sprzyja. Brzmi dobrze, prawda? Jeszcze lepiej świadczy o tym fakt, że każdy z nas może wprowadzić w swoje życie nawyki prowadzące na ścieżkę slow life. Czy jest to trudne? Nie. Czy jest to kosztowne? Nie. Czy jest to czasochłonne? Nie. Do zrealizowania tego planu wystarczy trochę chęci połączonych z mocną wiarą w to, że nasze szczęście i dobre samopoczucie jest tak samo (a nawet bardziej) ważne jak zadowolenie szefa/rodziców/znajomych. W dalszej części tekstu przedstawię pięć prostych kroków wynikających z ideologii powiązanej z opisywanym stylem życia, które mogą pomóc w osiągnięciu spokoju ducha.

1. Nie żałuj czasu poświęconego na odpoczynek

Od dziecka jesteśmy uczeni, że nie można marnować dnia, należy wcześnie wstawać, ciągle jest dużo do zrobienia. Nie jest jednak tajemnicą, że człowiek wypoczęty lepiej funkcjonuje a jego praca przynosi lepsze efekty. Okazuje się też, że można zrobić tyle samo w dwie, pięć, a nawet osiem godzin. Dlatego też nie ma potrzeby rezygnowania ze snu czy regeneracji na rzecz działania. Pamiętajmy, że kiedy jesteśmy wypoczęci to wszystko przychodzi nam łatwiej, lepiej się czujemy i jesteśmy w stanie skupić się na tym, czym aktualnie się zajmujemy, a nie odliczać godziny do powrotu do łóżka.

2. Ogranicz korzystanie z telefonu

Każdy znany mi człowiek przeraził się, kiedy zobaczył ile wynosi jego dzienny czas korzystania z telefonu (poszczególnych aplikacji). To niepozorne urządzenie pożera nam wiele godzin dziennie, podczas gdy my nie jesteśmy tego świadomi. 30 minut tu, 15 minut tam, 25 razy dziennie przescrolluję Instagrama, co godzinę sprawdzam co nowego na Facebooku. I w ten oto sposób ucieka nam cenny czas, który można wykorzystać w lepszy sposób. Oczywiście nie jest łatwo odciąć się od ekranu całkowicie, ale polecam wypróbować ustawienie czasomierza aplikacji, który wyłącza ją po przekroczeniu ustalonego czasu, czy też podjęcie próby zastąpienia telefonu książką w ostatnich 30 minutach przed snem i pierwszych 30 minutach po przebudzeniu. Są to niewielkie zmiany, ale gwarantuję, że ogrom zaoszczędzonego czasu może zaskoczyć.

3. Odsuń się od ludzi, którzy sprawiają, że czujesz się źle

Często na swojej drodze spotykamy ludzi określanych mianem “wampirów energetycznych”. Są to osoby, które mają w zwyczaju często i długo narzekać na swój los i na wszystko wokół jednocześnie nie wykazując chęci do niczego. Oczywiście każdy może mieć gorszy dzień, ale takie osoby mają go codziennie. Nazwanie ich wampirami ma sens, ponieważ można powiedzieć, że tacy ludzie wysysają z nas całą energię sprawiając, że my również tracimy chęci do działania. Dlatego właśnie, w miarę możliwości, należy ograniczyć kontakty z osobami, które sprawiają, że nam się nie chce, zamieniając je na osoby pełne energii, które będą nas motywować i rozświetlać nawet najciemniejsze dni. Należy też ograniczyć liczbę znajomych, którzy często podcinają nam skrzydła i zamiast nas wspierać - krytykują każdy nasz ruch.

4. Zadbaj o siebie

Jeśli chcemy żyć spokojniej, to musimy czuć się dobrze. Nie da się jednak tego osiągnąć zaniedbując siebie i swoje potrzeby. Często można usłyszeć głosy mówiące, że dbanie o wygląd czy też dietę jest czasochłonne, kosztowne i bardzo trudne. Jednak wcale nie musi tak być. Wystarczy stopniowo, małymi kroczkami wprowadzać do naszego życia lepsze zamienniki. Przykładem tego może być ograniczenie słodkich napoi i noszenie przy sobie butelki z wodą, ograniczenie słodyczy, a zastąpienie ich w codziennych zakupach większymi porcjami warzyw i owoców, wygospodarowanie czasu na codzienną pielęgnację, w miarę swoich możliwości wprowadzenie do życia odrobiny ruchu (spacery, rozciąganie, treningi na siłowni - to, co wybierzemy nie ma znaczenia). Czas przeznaczony na stawanie się lepszą wersją siebie nigdy nie jest stracony, ponieważ wszystko kiedyś może się skończyć, odejść, a my zostaniemy takimi, jakimi się stworzyliśmy. Dodatkowo, kiedy jesteśmy zadbani to czujemy się pewniej i mamy większą swobodę działania.

5. Szukaj tego, co sprawia Ci przyjemność i rozwijaj się

Ostatni punkt jest nieco podobny do swojego poprzednika, ale na tyle ważny, że zasłużył na osobne omówienie. Żyjemy w czasach, kiedy na nic nie ma czasu. Ludzie są nieustannie zajęci, nie są w stanie wygospodarować chwili na obejrzenie wieczorem filmu, a tym bardziej na rozwijanie swoich zainteresowań. Warto jednak starać się wyszukać godzinę (lub kilka) w ciągu tygodnia albo nawet miesiąca i poświęcić ją całkowicie na coś, co sprawia nam przyjemność. Może to być hobby takie jak jazda konna, czy szydełkowanie. Może to być wieczorny seans w łóżku z popcornem. Może to być spotkanie z przyjaciółką w przytulnej kawiarni. Może to być wieczór w spa, zabawa z psem, a nawet przegląd prasy. W tym czasie możemy też doszkalać się w interesującym nas temacie albo próbować różnych rzeczy szukając tej jednej, która da nam najwięcej satysfakcji. Opcji jest wiele. Dlaczego jednak jest to takie ważne? Obserwując znajomych, często zauważam, że w momencie, kiedy opowiadają o tych czynnościach momentalnie cali się rozpromieniają. Zrobienie sobie przerwy od czegoś, co ich męczy i poświęcenie jej na taki aktywny odpoczynek właśnie w formie pasji sprawia, że poprawia im się humor, są bardziej zrelaksowani i do swoich dalszych zadań wracają z większym zapałem.

Wszystkie przedstawione wyżej rady są jedynie wynikiem moich obserwacji i zainteresowania tematem slow life. Z własnego doświadczenia wiem, że po wprowadzeniu ich w życie zarówno ja, jak i moi znajomi czujemy się lepiej. Dlatego właśnie, w tym zabieganym i bardzo męczącym dla wszystkich czasie, chciałam pokazać inną opcję, która może pomóc i wprowadzić taki powiew świeżości w życie każdego z nas. Wiosna powoli się zbliża, więc zaczynając teraz praktykować nowy styl życia wszyscy możemy rozkwitać razem z pierwszymi kwiatami. Powodzenia!