Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility
Archiwum tekstów

Yankii – czyli jak przedstawia się chuliganów w japońskiej popkulturze

Spojrzenia
Kadr z filmu Crows Zero z roku 2007 w reżyserii Takashi Miike i produkcji Mataichiro Yamamoto.

Kraj Kwitnącej Przestępczości

Chociaż Japonia dla wielu osób może wydawać się krajem wysoce spokojnym i bezpiecznym, to okazuje się, że zorganizowana przestępczość na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat radziła sobie tam znakomicie. Przybierała wiele form: od bosozoku – grup motocyklowych fascynatów, siejących terror nie tylko na drogach; przez formacje takie jak kolorowe gangi, zainspirowane amerykańską kulturą hip-hopu; a kończąc na tradycyjnych mafijnych organizacjach, czyli yakuzie. Szczęśliwie na przestrzeni ostatnich lat w Japonii wprowadzono wiele regulacji, które skutecznie zniechęciły takie grupy do podejmowania dalszych działań, a jawne utożsamianie się z nimi w 2023 roku jest niczym więcej, jak proszeniem się o kłopoty. I chociaż przestępcy zniknęli z ulic, to znaleźli nowe miejsce do rozrabiania – zadomowili się na stałe w popkulturze.

Trend romantyzowania kryminalnej ścieżki życia w fikcji towarzyszy nam już od bardzo dawna, a globalne sukcesy takich produkcji jak Breaking Bad, Dom z papieru, czy chociażby serii gier Grand Theft Auto utwierdzają w przekonaniu, że popyt na tego typu historie jest daleki od wyczerpania. Organizacje, o których wcześniej pisałem również doczekały się udanych przedstawień swojej działalności: wątek gangów motocyklowych jest zawarty w klasycznym animowanym filmie Akira; gry spod szyldu Like a Dragon (wcześniej znanych po prostu jako Yakuza) przedstawiają skomplikowaną strukturę japońskich mafii; a o kolorowych gangach można dowiedzieć się chociażby z serii nowel Durarara.
Kadr z filmu Akira z roku 1988 w reżyserii Katsuhiro Otomo i produkcji firmy TMS Entertainment Co., Ltd.
W tym artykule chciałem się jednak skupić na jeszcze innym rodzaju opisywanej w fikcji przestępczości. Pragnę przybliżyć kulturę yankii – młodocianych japońskich chuliganów, których aktywność znacznie wykracza poza palenie papierosów za szkołą czy chodzenie na wagary.

Kim są yankii?

W tak bardzo tradycyjnym społeczeństwie, jakim jest japońskie, gdzie ceni się przede wszystkim hierarchię i posłuszeństwo, niemożliwym jest, by nie doszło do żadnych wyłomów. Tym wyłomem są właśnie yankii – ekstremalni buntownicy, którzy otwarcie sprzeciwiają się systemowi pełnemu fałszywych ceremoniałów.

Bunt ten upowszechnił się przede wszystkim u młodzieży w wieku licealnym. Yankii już na pierwszy rzut oka można odróżnić od innych, bardziej potulnych uczniów, przede wszystkim dzięki fryzurze. Farbowanie włosów na nienaturalne dla Japończyków kolory (przede wszystkim blond) oraz ekstrawagancka stylizacja przy użyciu dużej ilości żelu (np. na ogromne pompadoury) stanowią podstawę delikwenckiej mody. Kolejnym jej aspektem są noszone niepoprawnie, często zmodyfikowane mundurki szkolne.

Oprócz tego chuligani często czerpią z kultury yakuzy i bosozoku. Zakładają drużyny na wzór gangów, które często rywalizują ze sobą wewnątrz szkoły lub międzyszkolnie, a rywalizacja ta przyjmuje często formę brutalnych, krwawych bójek. Hierarchia i tradycje w tych grupach są często wzorowane na tych, które można znaleźć w środowisku yakuzy. Dodatkowo ze stylem życia yankii często wiąże się fascynacja gangami motocyklowymi. Chuligani kupują własne motory i zakładają charakterystyczne dla bosozoku płaszcze tokko-fuku, na których zamieszczają nazwę i motto grupy. Odnoszenie się do tych typowo kryminalnych organizacji jest kolejną formą buntu, która niestety często sprowadza chuliganów na przestępczą ścieżkę kariery w dalszym życiu.
Zdjęcie zostało wykonane przez fotografa Cailina Hill Araki i pochodzi ze strony sklepu modowego SSENSE. [1]
Uczęszczanie na zajęcia nie jest kluczową dla yankii aktywnością, chociaż czasem i tam się pojawią, ot choćby, by wyrwać z nich swoich znajomych lub poprzeszkadzać nauczycielowi. W czasie lekcji poruszają się swobodnie po kampusie, bądź poza nim, najczęściej bezcelowo. Przy okazji zażywają używek oraz uprawiają hazard – wszystko po to, by grać na nosie bezradnemu ciału pedagogicznemu. Istnieją nawet szkoły, które nazwano “szkołami delikwentów”, gdzie poprzez ogromne natężenie yankii, to chuligani zaczęli nieoficjalnie sprawować władzę w placówce.

Obecnie jednak takich placówek praktycznie nie ma. Ruch yankii w swoje najbardziej ikonicznej i ekspresyjnej postaci miał miejsce w latach osiemdziesiątych oraz dziewięćdziesiątych i powoli wygasł na początku XXI w. Nie oznacza to oczywiście, że w Japonii buntowników już nie ma, a zwyczajnie przyjęli oni bardziej łagodną postawę. Natomiast wspomnienia tamtych, wyjątkowo burzliwych czasów są nadal żywe dzięki wielu fantastycznym, fikcyjnym opowieściom.

Co czyni z yankii świetnych antybohaterów?

Podobnie jak w zachodnich historiach o przestępczym półświatku, tak samo w opowieściach o yankii mamy wyróżnienie na tych bardziej i mniej moralnych chuliganów, a narracja najczęściej przedstawia nam tych pierwszych jako protagonistów. Wyróżniają się nie tylko nadnaturalną charyzmą i umiejętnościami walki, ale także współczuciem, o które niezwykle ciężko, szczególnie w chaotycznym świecie delikwentów. Dodatkowo ich charakterystyczną cechą jest szczerość i bezpośredniość, którą nieraz łatwo pomylić z młodzieńczą naiwnością. Wielu z nich będzie się także kierować wewnętrznym, bądź grupowym, kodeksem, w którym honor plasuje się na szczycie wartości.

Idealnym przykładem przedstawienia tego archetypu jest manga Crows. Główny bohater serii – Harumichi Bouya – jest stereotypowym yankii, tak na zewnątrz, jak i w środku. Trafia do liceum Suzuran, słynnej „szkoły delikwentów”, gdzie od razu wchodzi w szranki z lokalnymi chuliganami. Podczas pojedynkowania się z nimi promuje swoją otwartość i uczciwość, dzięki czemu szybko zdobywa szerokie grono popierających go towarzyszy, którzy pomagają mu walczyć z grupami zagrażającymi ich szkole. Osobami, które rządzą w tych przeciwnych gangach, a więc antagonistami serii, są zazwyczaj postacie knujące, korzystające z podstępów oraz wysługujące się innymi. Rywalami protagonisty są właśnie te wykorzystywane osoby, które wyznają podobne do bohatera wartości, ale pozostają pod złym wpływem szefa organizacji. Ten trójpodział jest bardzo często stosowany w wyidealizowanym i zromantyzowanym świecie yankii.
Panel pochodzi z 17. tomu mangi Crows z lat od 1990 do 1998 autorstwa Hiroshi'ego Takahashi wydawanego przez Akita Publishing Co., Ltd.
Charakterystycznym elementem tego typu historii jest balansowanie pomiędzy dramatyzmem tej brutalnej rzeczywistości, a komediowością młodzieńczych głupot, których dopuszczają się bohaterowie. To właśnie kreuje swoistą unikalność tych opowieści – postacie nieraz zachowują się jak rasowi gangsterzy, by zaraz przez jakąś bzdurną wpadkę przypomnieć odbiorcy, że większość z nich nie ma nawet skończonych osiemnastu lat.

Istnieją także historie przedstawiające yankii bez jakiejkolwiek romantyzacji, gdzie nie bagatelizuje się problemu delikwentów, ale pokazuje ich jako faktyczne, nieprzewidywalne zagrożenie. Przykładami takiej narracji jest film Blue Spring, ukazujący chaotyczne działania chuliganów w negatywnym świetle, a także manga Shamo, gdzie główny bohater, w odróżnieniu od stereotypowych historii, nie jest żadnym rycerzem dobra, a jedynie jaśniej błyszczącym odpadem na tle jeszcze gorszej młodzieży, gdyż sam dopuszcza się wielu okropnych zbrodni.

Supernatural yankii – kulturowa inspiracja dla fantastyki

Archetyp yankii pojawia się nie tylko w realistycznych opowieściach, ale także zawiera się w wielu historiach nadnaturalnych, gdzie właśnie przy użyciu fantastycznych elementów, autor może odnieść się do realnych problemów. Taka sytuacja ma miejsce w mandze Jojo's Bizarre Adventure: Diamond Is Unbreakable, gdzie główny bohater – Josuke – jest stereotypowym chuliganem, posiadającym nawet karykaturalny pompadour. Pomimo odstraszającego wyglądu, posiada on iście złote serce. Pokazuje to nie tylko przez swoje akcje, ale także przez stand – charakterystyczną dla serii nadnaturalną moc, która jest odzwierciedleniem duszy. Jego główną siłą jest umiejętność leczenia i naprawiania innych. Idealnie kontrastuje to z głównym złoczyńcą serii – Kirą Yoshikage, przykładnym biznesmenem, którego japoński rząd mógłby mianować modelowym obywatelem. Jest on również seryjnym mordercą, a działanie to umożliwił mu jego stand, zrodzony ze skrywanych przed światem pragnień, który pozwala mu na natychmiastowe obrócenie w popiół każdego, kogo dotknie.

Ten dosyć radykalny przykład krytykuje japońską „dorosłą” kulturę, która często cechuje się wybitną fałszywością. Mit uprzejmości Japończyków jest nadal żywy, jednak za fasadą dobrych manier często kryją się może nie tyle niecne, co raczej jadowite myśli. Yankii stanowią swego rodzaju opozycję do świata “zakłamanych dorosłych” – młodzież, która nie jest społecznie akceptowana, ale za to imponuje szczerością, gdyż ściera się z przykładnymi japońskimi dorosłymi, którzy ukrywają swoje uczucia za maską życzliwego uśmiechu.
Kadr pochodzi z 38. odcinka anime JoJo's Bizarre Adventure: Diamond Is Unbreakable z roku 2016 w reżyserii Naokatsu Tsuda i Toshiyuki'ego Kato i produkcji studia David Production, Inc.
Kolejne ciekawe podejście prezentuje manga Tokyo Revengers. Główny bohater jest dwudziestokilkulatkiem, który przeniósł się w czasie do okresu młodości, kiedy to sam był członkiem tokijskiego gangu zwanego Toman. Na przestrzeni historii niejednokrotnie jesteśmy w stanie zauważyć jak bardzo organizacja wraz z upływem lat zmieniła swoją strukturę, a także jak bardzo jej członkowie zmienili swoje nastawienie. Wielu z nich z barwnych, pasjonujących postaci, których działalność była skutkiem młodzieńczego, buntowniczego płomienia, przeistoczyło się w wydmuszki samych siebie – pustych, pozbawionych współczucia tyranów, których jedyną motywacją do dalszej przestępczości jest zarobek.

Urzekło mnie to, że pomimo tego dysonansu między kiedyś a teraz, Tokyo Revengers wcale nie pragnie ukazywać kultury yankii jako beztroskiego młodzieńczego okresu. To wciąż bezprawny, niebezpieczny styl życia, który prowadzi do wielu tragedii – zarówno osób zaangażowanych, jak i tych postronnych.

Chuligani dorośli, co dalej?

Wspomniałem wcześniej, że wielu yankii nawet po skończeniu szkoły, dalej trzyma się kryminalnej ścieżki życia, przekonani, że chuligaństwo jest tym, co najlepiej im w życiu wychodzi. Ich historia nie musi jednak zawsze kończyć się w ten sam, depresyjny sposób, co idealnie obrazuje, a jakże, kolejna manga, czyli Great Teacher Onizuka.

Historia ta jest sequelem do Shonan Junai Gumi, komedii o zapalonym delikwencie, Eikichim Onizuce. W GTO Eikichi jest już dorosły, jego znajomi poznajdowali poważne prace, a jedynie on dalej zachowuje typową dla yankii mentalność. Nie dołącza jednak do yakuzy, a zamiast tego sam szuka uczciwej pracy. Ale przez jego ekscentryczne podejście i image jest mu niezwykle ciężko zostać gdziekolwiek zatrudnionym.

W końcu jednak zmienia swój wygląd i udaje mu się nawet dostać na praktykę nauczycielską, która z góry skazana jest na klęskę. Pedagog z niego żaden, a jego certyfikat ukończenia studiów został sfałszowany. Dodatkowo zostaje mu przydzielona najbardziej niesforna klasa w całej szkole, ale to właśnie dzięki niej bohater może faktycznie zabłysnąć – sam przecież był yankii, więc bardzo dobrze wie, co siedzi w głowach takiej młodzieży.

Onizuka jest otwarty i bezpośredni, zarówno podczas jak i poza zajęciami, a jego niekonwencjonalne, często absurdalne metody może i wywołują śmiech u innych nauczycieli, ale sprawiają, że od uczniów zyskuje prawdziwy szacunek, bo faktycznie rozwiązuje ich problemy. Chociażby wtedy, kiedy przychodzi z wizytą do domu uczennicy, by zrobić dziurę w ścianie pomiędzy sypialniami jej skłóconych od dawna rodziców. Dosłownie znosi dzielący ich mur, o którym opowiada mu dziewczyna. Jest to oczywiście komedia, dlatego przekładanie tych metod na nasze realia byłoby co najmniej kwestionowalne. GTO pokazuje jednak, jak wiele można zdziałać taką bezprecedensowością oraz rzeczywistym zaangażowaniem i działaniem. To właśnie dzięki temu Eikichiemu udaje się zostać, tak jak głosi tytuł: wspaniałym nauczycielem.
Kadr pochodzi z 1. odcinka anime Great Teacher Onizuka w reżyserii Noriyuki Abe i produkcji studia Pierrot Co., Ltd.
I jak przystało na opowieść o nauczycielu, ta historia uczy naprawdę ważnej lekcji, którą powinien usłyszeć każdy wkraczający w dorosły świat. W obawie przed brakiem akceptacji nie trzeba wymazywać całej swojej młodzieńczej persony, nawet jeżeli niektóre jej elementy nie są w danym społeczeństwie powszechnie akceptowane i nawet jeśli ktoś będzie próbował nam wmówić, że jesteśmy dziecinni czy niedojrzali. Wiele cech czy zachowań, których nabywamy za młodu, może nieoczekiwanie przydać się także w tym późniejszym życiu. Ważne jest, by walczyć o siebie oraz by nie wpaść w pułapkę i stać się kolejną smutną zębatką w mechanizmach rynku pracy. Myślę, że właśnie taka obawa mogła być przyczyną, dlaczego wielu yankii zdecydowało się trzymać przestępczej kariery, a nie wybrać zamiast tego, tak bardzo popularną w Japonii, pracę w korporacji.

Przypisy:

[1] Kanako Noda, Anti-Uniqlo: The Bad Boy Embroidery Fixating Japan’s Rural Youth, SSENSE, 2018, https://www.ssense.com/en-us/editorial/fashion/anti-uniqlo, dostęp 01.12.2023.

Źródła: