Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility
Archiwum tekstów

Wiedeń – Miasto Marzeń na Zakręcie Dunaju

Portrety

Najlepsze miasto na świecie

Przechadzając się wczesnym rankiem nad rzeką, słucham jej szumu walczącego z szumem wszechobecnego miasta. Miejsce, z jednej strony – spokojne, blisko natury; z drugiej jednak wielkomiejska dżungla. A co najbardziej zadziwia to połączenie tego w jedną spójną i jakże niezwykłą całość. Bo umówmy się, komu przeszkadzałby pociąg przejeżdżający tuż nad głową, gdy w rytm sielankowej przechadzki z pupilem przygrywa pobliska rzeka?

Z balkonu mieszkania, w którym zawsze się zatrzymuje, rozciąga się wspaniały widok: szybka kolej miejska, biegnąca nad wspomnianą rzeką. Nieopodal stacja metra, ale też rozległy las. Tak, to cały czas jedno i to samo miejsce, ta sama dzielnica.

Wiedeń, mimo że nie należy do czołówki największych miast w Europie, można z pewnością nazwać metropolią. Zamieszkuje go prawie dwa miliony ludzi, a jego powierzchnia sięga ponad czterystu kilometrów kwadratowych. W 2023 roku miasto, już nie po raz pierwszy, „uzyskało tytuł najlepszego miasta do życia” w rankingu EIU (Economist Intelligence Unit). Mimo że spędziłam tam w sumie tylko kilka miesięcy, mogę zgodzić się z tą tezą – no może lepiej powiedzieć, że jest „najlepszym miastem dla turystów”.

Codzienność w Mieście Marzeń

Nie jestem mieszkanką Wiednia, więc nie mogę mówić o odczuciach związanych ze stałym pobytem. Mogę jedynie powiedzieć, jak standardy życia w tej metropolii prezentują się z perspektywy osoby z zewnątrz.

Pierwsza rzecz, o której mówię ludziom, gdy pytają o Wiedeń to woda – ta do pływania i ta do picia. Przez miasto przebiega druga największa rzeka w Europie – Dunaj, a powszechnie wiadomo, że rzeka to atrakcja. Znajdziecie tam setki ofert rejsów statkami, łodziami, w tym wodne taxi. Nie wykluczam, że mieszkańcy też korzystają z takowych usług, ale wciąż jest to oferta raczej skierowana do turystów. Natomiast woda pitna już zdecydowanie dotyczy mieszkańców. A ta w wiedeńskich wodociągach jest najwyższej klasy, ponieważ pochodzi ze źródeł wysokogórskich. Częstym widokiem na ulicach, czy w parkach są dystrybutory wody pitnej. W całym mieście można znaleźć ich około 1300. Po prostu podchodzisz i pijesz, lub wlewasz do butelki.

Wcześniej wspomniałam, jak w dzielnicy, w której zawsze się zatrzymuje, las i rzeka kontrastują z wielkomiejską zabudową. Jednak tak jest nie tylko w 14. bezirku (dzielnicy), bowiem prawie połowę powierzchni całego miasta zajmują parki i lasy. Dla mnie to zdecydowany plus po stronie zamieszkania w tym miejscu.

Miałam okazję, na szczęście nie na własnej skórze, przekonać się jak wygląda służba zdrowia. Zapewne jedna styczność nie jest odpowiednią miarą do oceny, więc powiem tylko, że również mam na ten temat pozytywne – jednorazowe – odczucie.

A czy to właściwie jest bezpieczne miejsce do życia? Pomimo wszelkich starań, liczba przestępstw w jednym z najbezpieczniejszych miast świata wciąż rośnie. Tutaj mogę powiedzieć, że to, co mnie zdziwiło – w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu – to brak nagabywania turystów. Może po prostu miałam dużo szczęścia, nie będąc nigdy zaczepiana? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że w Krakowie, w którym mieszkam, zdarza się to bardzo często – zarówno turystom jak i mieszkańcom.

Wspomnę tylko jeszcze, że osiedleniu w tym mieście zdecydowanie sprzyja rynek mieszkaniowy. Jak podaje Obserwator Finansowy, średnie czynsze za wynajem mieszkania we Wiedniu są niższe, niż np. w Londynie, czy nawet Warszawie, a to dzięki temu, że duża liczba budynków należy do państwa.

Historię czuć w powietrzu

Przy wyłanianiu tytułu „najlepszego miasta” bierze się pod uwagę, między innymi, dostęp do opieki zdrowotnej, stabilność polityczną czy wskaźnik przestępczości. Jednak nie mniej ważnym wskaźnikiem jest dostęp do kultury.

Wydaje mi się, że każdy szanujący się Europejczyk zna chociaż urywki z historii Cesarstwa Austrii (późniejszych Austro-Węgier) albo przynajmniej słyszał o cesarzowej Elżbiecie Bawarskiej, zwanej Sisi i jej letniej posiadłości – pałacu Schönbrunn. Prostą konkluzją jest, że najważniejsze miasto w państwie z tak bogatą historią – musi być nią przesiąknięte. W przeciwieństwie do Krakowa – gdzie miejsca warte zobaczenia znajdują się w centrum i blisko siebie, we Wiedniu trzeba się sporo najeździć – oczywiście najlepiej słynnymi wiedeńskimi tramwajami – aby zobaczyć najpiękniejsze budowle. Słynna Opera Wiedeńska, Muzeum Antropologiczne w skrzydle Pałacu Hofburg, Kościół Świętego Karola i popularny Karlsplatz, Katedra Świętego Stefana, Parlament – to tylko kilka z wielu miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić będąc we Wiedniu. Przede wszystkim są to miejsca must see (konieczne do zobaczenia) dla miłośników architektury.

Znajdzie się również co nieco dla koneserów sztuki, którzy zapewne Wiedeń kojarzą z Gustavem Klimtem. W Muzeum Albertina znajdują się dzieła takich artystów jak Egon Schiele, Edgar Degas, Claude Monet czy Paul Gauguin.

Magia istnieje – naprawdę

Podczas pobytów w mieście często chodzę na taras widokowy nad pałacem Schönbrunn, z którego podziwiam ogrom miasta, ale widzę również dokładnie małe uliczki. Widzę charakter miasta. Niesamowita jest jego struktura, jego malowniczy kontrast. Gdy znajduje się w samym centrum, otacza mnie klasycyzm, przechodzę koło domu Mozarta, ale im dalej na zewnątrz, tym mniej czuć historię, a ogarniać zaczynają nowoczesne budynki mieszkalne i biurowe. Po pół godziny spędzonej w zatłoczonym metrze i kilkunastominutowym spacerze znajduje miejsce, w samym centrum miasta – a jednak praktycznie puste. Niepozorna kawiarnia z małym, jeszcze mniej rzucającym się w oczy, szyldem i cudowna kawa, którą pije się godzinami, żeby tylko móc jak najdłużej odczuwać magię tego miejsca. Dla mnie każdy skrawek tego miasta jest wyjątkowy, inny, magiczny. Przecież właśnie o to chodzi w podróżach – aby znaleźć piękno świata w każdym jego zakątku. Uwielbiam to miasto i wracam do niego z utęsknieniem. Zaczarowało mnie już pierwszego dnia i zawsze, kiedy wracam, odczuwam tę samą magię i ten sam zachwyt, co za pierwszym razem. Każdej osobie powtarzam te słowa, licząc na to, że inni też zostaną pochłonięci przez tę niezwykłość.

No dobrze, ale można by spytać: dlaczego miasto marzeń? Jeśli powyższe argumenty nie przekonują do tego stwierdzenia, to chyba po prostu trzeba uwierzyć mi na słowo. Dla mnie to jest miasto marzeń. I tyle. Jeżeli dalej nie wierzysz, to po prostu musisz tam pojechać i się o tym przekonać. Nie mogę zagwarantować, że Wiedeń każdego zaczaruje tak, jak mnie, ale mogę zagwarantować, że będzie to niezapomniana podróż.