W górach koniec wspinaczki jest bardzo naturalny – jest nim szczyt. Dookoła nieograniczona przestrzeń, słońce, czasem wiatr i deszcz, czasem mgła. A my na szczycie, poprzez wysiłek i zmęczenie, oczyszczeni i wolni, choć na chwilę stajemy się cząstką natury.
Wanda Rutkiewicz, Na jednej linie
Hermetyczne środowisko skupione wokół najwyższych gór od początku było wrogie kobietom. Demonstracja siły fizycznej, okazała muskulatura oraz niezmierzone aspiracje „płci pięknej”, zdawały się sprzeciwem wymierzonym w patriarchalny ład i harmonię kształtowaną od wieków. Tradycyjne role kobiety, takie jak rola żony czy matki, kontrastowały z wizją himalaistki wyruszającej na daleką wyprawę i pozostawiającej ognisko domowe pod opieką mężczyzny. Powracające wciąż obrazy wojen, a także echa dawnych wydarzeń zakorzeniły w świadomości społecznej wizerunek mężczyzny, który opuszcza rodzinę, aby walczyć w obronie ojczyzny. Ciche bohaterki, choć zasłużone i często zapisane na kartach historii, wciąż w teatrze wojennej codzienności odgrywały drugoplanową rolę. Rozpowszechnione stereotypy oraz społeczne schematy ulokowały je na pozycji grupy, której brak przyzwolenia na realizowanie ambicji sięgających poziomem tych męskich. W połowie XX wieku jednak, pomimo niesprzyjających nastrojów społecznych, a także krytyki środowisk alpinistycznych, coraz więcej kobiet zdecydowało się na sprzeciw. Twierdze męskości zaczęły kruszeć pod naporem kobiecych aktów odwagi, dopuszczając do urzeczywistnienia niegdyś głęboko skrywanych celów.
Jedną z najwybitniejszych himalaistek oraz największych kobiecych inspiracji, zarówno na macierzystym gruncie, jak i za granicą była Wanda Rutkiewicz. Urodzona w 1943 roku, polska inżynier elektronik w trakcie swoich wypraw w najwyższe góry zdobyła 8 z 14 ośmiotysięczników usytuowanych na terenie Himalajów i Karakorum. Wśród jej osiągnięć znalazły się takie szczyty jak: Mount Everest, K2, Czo Oju, Nanga Parbat, Annapurna, Gaszerbrum I, Gaszerbrum II oraz Sziszapangma. Rutkiewicz od początków swojej wysokogórskiej działalności nie dawała przyzwolenia na dyskryminację kobiet w himalaizmie. Swoimi dokonaniami udowodniła, że idea równouprawnienia nie jest jedynie mrzonką uciśnionej i podporządkowanej, mitycznej „słabej płci”. Nieustępliwość i zdolności przywódcze, a także światowa sława, którą niczym ogień roznieciło zdobycie Mount Everestu (jako pierwszy Polak, a także pierwsza Europejka), pozwoliły jej kilkukrotnie, na przekór męskiej dumie zrealizować kobiece wyprawy w najwyższe góry świata. Wanda Rutkiewicz jako pierwsza kobieta na świecie zdobyła także Czogori (drugi najwyższy szczyt na Ziemi, znany szerzej jako K2). Polka wielokrotnie podczas wywiadów oraz we własnych tekstach poruszała problem nierównego traktowania obu płci w himalaizmie. Osławione, zimowe zdobycie Everestu przez Leszka Cichego i Krzysztofa Wielickiego, którego dokonali 17 lutego 1980 roku, komentowane było jako rekompensata za wymierzone w męskie poczucie godności, osiągnięcie wierzchołka góry przez Wandę. Himalaiści żartobliwie relacjonowali w wywiadach, że ówczesny kierownik wyprawy — Andrzej Zawada, w celu zmotywowania ich do zdobycia szczytu, jak mantrę powtarzał słowa „To Wanda dała radę, a Wy nie dacie?". Jej zmagania często miały charakter rywalizacji między kobietami a mężczyznami. Nagromadzone doświadczenia i refleksje doprowadziły ją do konkluzji o ekskluzywności świata wspinaczki, jako szeroko dostępnego dla mężczyzn. Himalaistka wspominała także o zauważonym wśród kobiet niskim poczuciu wartości i braku wiary we własne możliwości.
Najsłynniejszym projektem, którego podjęła się Rutkiewicz była „Karawana do Marzeń”. W 1990 roku, po śmierci partnera Kurta Lyncke - Krügera rozżalona Polka coraz pewniej stąpała na granicy życia i śmierci. Himalaistka żądna doznania swoistego katharsis postanowiła wejść na szczyty pozostałych ośmiotysięczników, tym samym kończąc zdobywanie korony Himalajów i Karakorum. Rutkiewicz na zrealizowanie swojego ambitnego planu miała poświęcić zaledwie 1,5 roku. W 1991 roku, po udanym ataku szczytowym na Cho Oyu, zdobyła ulokowaną na terytorium Nepalu Annapurnę — szczyt charakteryzujący się najwyższym wskaźnikiem śmiertelności. Triumf nie trwał jednak zbyt długo, gdyż wokół osiągnięcia pojawiło się wiele kontrowersji. Kierownik wyprawy — Krzysztof Wielicki, nakazał odwrót, ponieważ przez spadające kamienie himalaistka nabawiła się kontuzji. Zdeterminowana Polka pod wpływem adrenaliny i pomimo silnego bólu odmówiła, samotnie wyruszając w stronę wierzchołka. Podważenie zdobycia szczytu przez Polski Związek Alpinizmu, a także związane z tym śledztwo, stało się momentem przełomowym w karierze Rutkiewicz. Zaprezentowane dowody świadczyły o osiągnięciu szczytu Annapurny przez Wandę, jednak wątpliwości i oskarżenia odcisnęły piętno na himalaistce, pozostawiając po sobie ogromną traumę.
12 maja 1992 roku był ostatnim dniem, w którym Wandę Rutkiewicz widziano żywą. Tragiczna w skutkach historia wydarzyła się na stokach Kanczendzongi. Ostatnim, który ją widział był Carlos Carsolio — kierownik meksykańskiej wyprawy, do której dołączyła Wanda wraz z mniej doświadczonym taternikiem i alpinistą Arkadiuszem Gąsienicą – Józkowym. Ze względu na problemy zdrowotne członków ekspedycji, do ataku szczytowego przystąpili jedynie Rutkiewicz i Carsolio. Himalaistka, mimo dolegliwości zdrowotnych podjęła stanowczą decyzję o wyruszeniu na zdobycie szczytu. Meksykanin poruszając się znacznie szybciej niż Polka, osiągnął cel, a następnie schodząc i spotykając Wandę, nakłaniał ją do odwrotu. Himalaistka jednak odmówiła i pomimo braku odpowiedniego sprzętu, wyraziła chęć odbycia biwaku przed ostatecznym atakiem szczytowym. Zrezygnowany Carsolio rozpoczął zejście, oczekując na powrót Rutkiewicz najpierw w obozie czwartym, a następnie w obozie drugim. Moment ten jednak nigdy nie nadszedł... Już po upływie trzeciej doby, szanse na powrót Polki były nikłe, a z czasem zmalały do zera.
Śmierć Wandy Rutkiewicz wstrząsnęła środowiskiem himalaistów, a także Polakami dumnymi z niebagatelnych osiągnięć swojej rodaczki. Wokół zaginięcia Rutkiewicz narosło wiele mitów, takich jak np. opowieść o rzekomym zejściu himalaistki do Tybetu i wstąpieniu do jednego z tamtejszych klasztorów. Dokonania Wandy Rutkiewicz wciąż pozostają jednymi z najwybitniejszych w historii, a jej upór, temperament i ponadprzeciętna siła stanowią motywację dla kolejnych generacji kobiet, które podobnie jak Rutkiewicz, swoje serca ofiarowały najwyższym górom świata.
18 maja 2009 roku, szczyt Kanczendzongi zdobyty został przez Polską himalaistkę — Kingę Baranowską. Polka złożyła hołd Wandzie Rutkiewicz, dedykując jej swoje osiągnięcie i dziękując za jej odczuwalną obecność, która w trudnych momentach dodawała sił do dalszej wspinaczki.
Źródła:
https://wuwr.pl/glk/article/view/2584/2511
https://www.national-geographic.pl/traveler/artykul/wanda-rutkiewicz
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wanda_Rutkiewicz
Okładka: https://www.biznesistyl.pl/kultura/ksiazka/5775_.html