Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility
Artykuły

Vtecha

Portrety
Margaritę poznałam kilka lat temu, gdy przyjechała do mojego rodzinnego miasta, Przemyśla, na projekt Brave Kids. Spędzałyśmy wtedy razem czas na tanecznych warsztatach, powolnych spacerach i rozmowach – trochę po polsku, trochę po ukraińsku, trochę po angielsku, a trochę na migi. Gdy w 2017 roku machałam jej na pożegnanie i pospiesznie wpisywałam nazwę jaj Instagrama w swój telefon, nie sądziłam, że wróci kiedykolwiek do Polski. A już na pewno nie mogłam domyślić się powodu, z którego ponownie odwiedzi moje rodzinne miasto.
Dzięki jej mediom społecznościowym widziałam przez lata jak radzi sobie moja ukraińska koleżanka – jak uczy się, podróżuje, robi zdjęcia. Uśmiechałam się pod nosem, gdy widziałam jej roześmianą twarz, radosnych przyjaciół i znajome twarze tych, którzy wtedy byli z nią w Polsce i których miałam okazję poznać. 
Podglądałam jej losy tak długo, aż moim oczom ukazała się jej przeprawa z rodzinnego miasta, Charkowa, w stronę Polski. W kierunku odwrotnym niż wojna. W końcu przeczytałam również tekst, który za jej zgodą przetłumaczyłam i którym dzielę się dzisiaj z Wami. Nie dlatego, że wierzę, że faktycznie mogą Wam się przydać rady, którymi Margarita dzieli się ze swoimi ukraińskimi przyjaciółmi, ale dlatego, że żadna nastolatka nie powinna nigdy pisać takiego poradnika.



Wpis z profilu Margarity na Facebooku, 3 marca, 21:40

Przyjaciele!
Opuściłam Charków – jestem teraz we Lwowie. Postanowiłam zebrać kilka swoich uwag i wskazówek, które mogą pomóc Tobie lub Twoim bliskim w ucieczce.
Po pierwsze, nie kupuj biletów – nie potrzebujesz ich. My kupiłyśmy bilety do Lwowa, a gdy dotarłyśmy na stację, okazało się, że nasze miejsca nawet nie istnieją i tylko zmarnowałyśmy pieniądze. Zamiast szukać swojego połączenia, dowiedziałyśmy się, kiedy odjeżdża najbliższy pociąg do Zachodniej Ukrainy (trasa Charków-Rachów) i od razu poszłyśmy na odpowiedni peron. Kolejka była tak długa, że stałyśmy 5-8 metrów od wejścia.

Po drugie, przyjdź na dworzec jak najwcześniej i od razu spróbuj dowiedzieć się, gdzie dalej dzisiaj możesz pojechać. Kto będzie to wiedział? Najprawdopodobniej: pracownicy dworca, wolontariusze, konduktorzy, zwykli ludzie. Ktoś na pewno będzie w stanie Ci pomóc. 
Wsiądź do jakiegokolwiek pociągu. Usiądź tam, gdzie tylko się da – trochę arogancji nie zaszkodzi. Ale tylko trochę – pamiętaj, że wszyscy uciekają.

Po trzecie, nie planuj, gdzie chcesz jechać. Z Winnicy dojedziesz tam, gdzie potrzebujesz. Więc nie martw się i po prostu jedź.

Po czwarte, nie spodziewaj się, że trafisz na miejsce siedzące. My jechałyśmy w przedziale gastronomicznym na podłodze. Udało nam się schować nasze rzeczy do schowka, ale nie było mowy o żadnych miejscach do siedzenia. Nie było opcji, żeby jechać wygodnie – pierwsze godziny w pociągu stałam i w ogóle nie miałam okazji, żeby usiąść gdziekolwiek.

Po piąte, poznaj ludzi. To Twoi przyjaciele w trakcie tej podróży. Ktoś na pewno pomoże Ci z Twoimi rzeczami. Ale pamiętaj, że obok Ciebie mogą być dzieci albo starsze osoby – to ważne! Jest im ciężej, niż Tobie – więc pomoc będzie potrzebna też im. W swojej podróży zostań człowiekiem.

To tylko moje rady, ale to właśnie one pozwoliły mi przetrwać tę przeprawę. To było trudne. Bardzo trudne. Kilka godzin stałyśmy obok różnych pociągów. O pierwszej dotarłyśmy na stację, a Charków opuściłyśmy dopiero o siódmej wieczorem. 

Weź ze sobą dokumenty, leki, ciepłe rzeczy i tylko to, co naprawdę ważne. Kosmetyki i biżuteria to zbędny balast, który nie pomoże Ci przetrwać, a tylko spowolni Twoją podróż i zmniejszy szansę na wejście do pociągu.

Proszę, weź ze sobą swojego zwierzaka. Możesz z nim być przez cały ten czas – my byłyśmy w tym samym przedziale z golden retrieverem, kotami i królikiem. Nie tylko je uratujesz, ale dzięki nim pomożesz też w łagodzeniu stresu u innych.

PS Ludzie z walizkami na kółkach naprawdę bardzo straszą innych. Te dźwięki przypominają z daleka samolot. 



Margarita znajduje się już w Przemyślu – jest bezpieczna, chociaż codziennie martwi się o swoich bliskich, siebie i swój kraj. Jeśli chcesz pomóc takim osobom jak ona – możesz wpłacić pieniądze na konto zaufanej organizacji pomocowej, uczestniczyć w wolontariacie na rzecz pomocy uciekającym od wojny Ukraińców i Ukrainek lub zaangażować się w inne inicjatywy humanitarne. Jednak przede wszystkim – miej otwarte serce i głowę na tych, którzy potrzebują teraz Twojego wsparcia.