Za pomocą wstępnych wyników pracy urządzenia szacuje się, że wynalazek pozwoli zredukować stężenie pyłu PM10 o około 20% w warstwie smogu na wysokości do 100 m i odległości 10 m od osi generowania fali uderzeniowej. Co ciekawe, urządzenie jest mobilne i składa się ze zmontowanego na dronach mobilnego systemy monitoringu zanieczyszczeń. W ramach tej technologii opracowano również algorytm, służący określeniu liczby i siły generowanych fal uderzeniowych.
Twórcy zgłoszenia patentowego pn. ,,Sposób obniżenia stężenia pyłów w warstwie smogu, stanowiącej warstwę inwersyjną” są przekonani, iż urządzenie przyczyni się poprawy jakości powietrza w naszym mieście. Jak wskazuje prof. Jacek Leszczyński - jest to szczególnie ważne w dobie epidemii koronawirusa, który atakuje drogi oddechowe. Zespół badawczy jest obecnie na etapie poszukiwania środków, które umożliwią praktyczne wykorzystanie technologii.
Technologia opatentowana przez naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej jest niewątpliwie przełomowym krokiem w walce ze smogiem, który od lat stanowi ogromny problem nie tylko w Krakowie, ale również w wielu miastach w Polsce i na świecie. Sam fakt, iż zyskał on miano patentu, świadczy o tym, że posiada nowatorskie elementy. Pozostaje nam jedynie trzymać kciuki by urządzenie zdało ,,egzamin praktyczny” i zyskało sławę na całym świecie. Jest to bardzo ważne, szczególnie w dobie pandemii Covid-19, bo czystsze powietrze przyda nam się jak nigdy wcześniej.