Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility
Artykuły

a morze nie wróci

Optyka
Z tym jest tak, że prawie każdy o Jeziorze Aralskim coś słyszał, ale nie do końca wie, o co chodzi. Ze względu na swoją powierzchnię – jezioro często było nazywane Morzem Aralskim. Myśląc o morzu, najczęściej wyobrażamy sobie lazurowe wody i złoty piasek. A gdyby tak usunąć morze, a kolor piasku zmienić na szary? A teraz do naszego krajobrazu dodajmy wraki statków osiadające na suchej, pękającej ziemi – tak właśnie prezentuje się dzisiaj Jezioro Aralskie. Jednak jeszcze siedemdziesiąt lat temu wyglądało zupełnie inaczej.

Bartek Sabela zazwyczaj zwiedzał świat przez miejsca związane ze wspinaczką. Jednak pod wpływem zdjęcia znalezionego przypadkiem w Internecie postanowił zobaczyć, o co chodzi z tym całym Aralem. W tym celu udał się do dalekiego Uzbekistanu. I tak powstała jego pierwsza książka. Morze (może) wróci to napisana prostym językiem, ale wciąż przejmująca opowieść o jednej z największych katastrof ekologicznych w historii. Czyli o tym, jak wszechmocny’’ Związek Radziecki chciał stworzyć bawełniane imperium”. Bez względu na ludzi i przyrodę. To historia przerażającej degradacji środowiska naturalnego – opowiedziana z perspektywy mieszkańców, na których życie miała największy wpływ. Bo to właśnie rejestracje rozmów ze spotkanymi w podróży mieszkańcami Uzbekistanu, zajmują sporą część książki. Sabela stara się dowiedzieć z pierwszej ręki, jak wyglądało życie za czasów świetności jeziora, gdy wypoczywać nad jego brzegami przyjeżdżały tysiące turystów. Czasów, gdy nadmorskie miasta tętniły życiem. Czasów, gdy jego wody były źródłem pokarmu i zarobku sporej części okolicznej ludności. Chce zobaczyć p r a w d z i w y Uzbekistan i udaje się w miejsca, w które nigdy nie dotrą przeciętni turyści z Zachodu. Bo przecież kto chce oglądać opustoszałe miasta i wioski, czy porośnięte mchem, niszczejące budynki? A już zdecydowanie nikt nie chce zobaczyć pogorzeliska’’ Morza Aralskiego. Bo i po co uświadamiać sobie, jak okrutny wobec przyrody bywa człowiek?

Sabela zwraca jednak uwagę, jak niesamowitym kontrastem do tej surowej, znajdującej się w stanie zniszczenia i rozkładu, infrastruktury i przyrody, jest kultura Uzbeków, zmieszana z kulturą Islamu. Autor pokazuje, w jaki sposób Ci ludzie walczą z szarą i trudną codziennością. Można powiedzieć, że przez swoje huczne i kolorowe obchody wielu uroczystości i świąt chcą odczarować rzeczywistość i świat, który ich otacza.

Tej smutnej historii Morza Aralskiego nie można pozostawić w przeszłości, bo to cenna lekcja tego, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od przyrody i dlaczego powinniśmy się o nią troszczyć – a przynajmniej jej nie niszczyć. Bartek Sabela cudownie zamknął ją w kilkuset stronach swojego reportażu, uzupełnionego o zdjęcia – również jego autorstwa. Najbardziej wzruszający jest obraz ludzi, którzy wciąż wierzą w powrót wielkiego Arala”. Wciąż walczą, mimo że przyroda już dawno się poddała. A morze już nie wróci – nigdy w swojej dawnej świetności.