Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility
zjedli nam gofry | kwartalnik

Marsylia. Wschód czy upadek kultury?

Spojrzenia
"Mój zespół objawów polega na tym, że pociąga mnie wszystko, co popsute, niedoskonałe, ułomne, pęknięte. Interesują mnie formy byle jakie, pomyłki w dziele stworzenia, ślepe zaułki. To, co miało się rozwinąć, ale z jakichś względów pozostało niedorozwinięte; albo wręcz przeciwnie — przerosło plan."

— Olga Tokarczuk, “Bieguni”


Francja. Kraj na temat którego baza skojarzeń potrafi być nieco ograniczona i bynajmniej nie skupia się na negatywnych jego aspektach. Bez wątpienia zalet jest wiele: bogaty wachlarz doznań turystycznych, czy kulinarnych, ale również sięgające daleko wstecz dziedzictwo historyczne i kulturowe. Oczywiście pierwszy obraz ukazujący się nam przed oczami to Wieża Eiffla, jednak, nie pozwólmy się zatrzymać standardom i posuńmy się w nieco odleglejsze rejony. Podróżując na południe, w pobliże tzw. Lazurowego Wybrzeża, napotkamy nie mniej wartościowe punkty na mapie. Jednym z nich jest Marsylia. Brama do Europy.

Marsylia, drugie największe miasto we Francji, w którym znajduje się najbardziej istotny port w tym kraju, zwykle nie jest kojarzone z niczym innym, jak z popularnymi produktami drogeryjnymi z sympatycznym chłopcem na logo. Jednak gdy spróbujemy zajrzeć nieco głębiej okazuje się, że poza mydłem, które oczywiście jest produktem regionalnym i to chętnie wystawianym na straganach, miasto chowa w swoich zakamarkach o wiele więcej do odkrycia.

Historia Marsylii sięga nie tylko wiele wieków wstecz, ale aż do poprzedniej ery (600 rok p.n.e.), kiedy zawiązały się jej początki jako greckiej kolonii nazwanej Massalia. Następnie jako ważny punkt dla handlu morskiego przechodziła z rąk do rąk począwszy od Juliusza Cezara, przez Wizygotów, Burgundów, Ostrogotów, Franków, aby następnie znaleźć się pod panowaniem królestwa Arelat, Prowansji i ostatecznie zostać częścią Francji w 1481 roku. Niestety mimo jej bardzo długiej historii, znaczna część miasta uległa zniszczeniu podczas II wojny światowej, dlatego obecnie odnalezienie śladów przeszłych wieków jest utrudnione.

Przez przekazywanie Marsylii “z rąk do rąk”, jej istotne znaczenie dla handlu z Afryką oraz innymi miastami basenu Morza Śródziemnego, wysoki odsetek imigrantów wśród populacji, miasto to stało się stykiem kultur i wielu historii splatającymi się tutaj w odrębne zjawisko– swoistą mozaikę stylów i tradycji. Doceniając ten fakt, miasto zostało wybrane w 2013 roku na Europejską Stolicę Kultury, otrzymując w ten sposób fundusze i przestrzeń na zaprezentowanie się w pełnej krasie. Dzięki tej inicjatywie między innymi powstał MuCEM, czyli Muzeum Cywilizacji Europejskiej i Śródziemnomorskiej, będące obecnie jednym z najbardziej rozpoznawalnych i najchętniej odwiedzanych miejsc w okolicy. Oprócz tego turyści udający się do Marsylii mają okazję zobaczyć tzw. stary port, zamek If, Pałac Longchamp, Bazylikę Notre Dame de la Garde, Katedrę La Mayor, dzielnicę Le Panier, czy Unité d’habitation – kompleks mieszkalny zaprojektowany przez wybitnego przedstawiciela modernizmu w architekturze Le Corbusiera. Atrakcji można znaleźć oczywiście wiele więcej, jednak to nie one wychodzą na pierwszy plan, kiedy zaczynasz stąpać po marsylskiej ziemi. Od 2013 roku minęło już 9 lat, co zatem zostało ze stolicy kultury?

Zanim dostaniemy się do jakichkolwiek atrakcji, tuż po wyjściu z dworca, to co początkowo rzuci nam się w oczy to nieporządek. Na ulicy pozostawione jest dosłownie wszystko, od różnego rodzaju papierków, opakowań, butelek, po niedojedzone produkty spożywcze i wszelakie sprzęty domowe, włączając w to meble. Ten widok można porównać z bałaganem w pokoju zbuntowanego nastolatka. Właściwie byłoby dobrym określeniem charakteru Marsylii, która mimo swojego niezaprzeczalnego uroku, jednocześnie jest miejscem szeroko pojętej kultury ulicznej, sporu gangów i niebezpiecznych zatargów, włączając w to strzelaniny i handel narkotykami. Przechadzanie się po ulicach po zmroku zdecydowanie nie jest bezpieczne, zwłaszcza w pojedynkę, a i za dnia znajdą się miejsca, których warto unikać.

Charakterystycznym znakiem rozpoznawczym dla Marsylii stały się również graffiti, które możemy odnaleźć dosłownie wszędzie, włączając w to ruchome schody w metrze. W obszarze starego miasta – La Panier niemalże każdy budynek jest pokryty tym rodzajem wyrazu artystycznego, jednak w tym przypadku możemy mówić o prawdziwej sztuce a nie akcie wandalizmu. Przechadzając się między wąskimi uliczkami, możemy podziwiać liczne murale, pozostające w różnej tematyce, razem tworzące niespotykaną przestrzeń. Całe to zaznaczenie obecności ludzkiej, zarówno jeśli chodzi o zabytki, sztukę, jak i street art spaja się w efekcie w niespotykaną nigdzie indziej “tygiel kulturowy”, który z każdym kęsem smakuje inaczej, choć nie zawsze korzystnie.

Lekki niesmak może budzić również fakt potwierdzającego się stereotypu o niechęci francuzów do mówienia w innych językach. Oczywiście to zrozumiałe, że każdy jest dumny ze swojej narodowości i dziedzictwa, jednak będąc krajem wysoko rozwiniętym, nastawionym na turystykę, można by się pokusić o co najmniej lekkie ugięcie się w stronę komunikatywności. Mogłoby to mieć miejsce, chociażby w przypadku próby zamówienia kawy, co niestety musi odbywać się na migi. Brak komunikatywności staje się większym problem w związku z faktem, że dużą część społeczeństwa Marsylii stanowią imigranci.

Stając przed obrazem, na który składa się wieloetniczność, przestępczość, ale też długa historia i bogata oferta kulturalno-artystyczna i turystyczna, trudno przedstawić stanowczą ocenę dotyczącą wizyty w tym miejscu. Na pewno jest to doświadczenie niezwykłe i jedyne w swoim rodzaju, z tym, że nie każdy lubi czuć na karku dreszczyk grozy po zmroku. Niezaprzeczalne jest to, że miasto cały czas się rozwija starając się zaproponować coraz to nowe atrakcje i stać się rozpoznawalnym punktem na mapie Francji – oczywiście w pozytywnym kontekście.

Ale co w końcu z tą kulturą? Jak nisko lub jak wysoko ona dryfuje?
Jak to bywa w przypadku sztuki, trudno jest znaleźć jednoznaczną odpowiedź, więc również w tym przypadku możemy wysunąć z rękawa zdanie “to zależy”. Postrzegając kulturę jako ogół zjawisk wytworzonych przez człowieka, możemy jedynie stwierdzić, że jej ramy sięgają bardzo szeroko w tym przypadku. Być może jest to atut, który zwiększy partycypację w jej zjawiskach, a być może zniechęci potencjalnych turystów.
Osobiście nie żałuję decyzji odbycia podróży w to miejsce i z ciekawością będę obserwować jego rozwój.



Źródła:
Strona internetowa The Purdue OWL. The Writing Lab and OWL at Purdue and Purdue U, 2008, owl.english.purdue.edu/owl. Dostęp: 23 Apr. 2008.
Strona internetowa Marsylia.pl - wszystko o Marsylii. Dostęp: 31 maj 2022
Strona internetowa BRYLA.pl, 2013 Marsylia: Europejska Stolica Kultury 2013 Dostęp: 31 maj 2022
Strona internetowa en.wikipedia.org, History of Marseille . Dostęp: 31 maj 2022
Strona internetowa Otwarty Przewodnik Krajoznawczy, 2012, Marsylia. Europejska Stolica Kultury 2013, krajoznawcy.info.pl, Dostęp: 31 maj 2022
Strona internetowa Travel S Helper, 12 października 2020, Marsylia niegdyś stolica narkotyków, dziś europejska stolica kultury, https://travelshelper.com/pl/magazine/tourist-destinations/marseille-once-capital-of-drugs-today-a-european-capital-of-culture/ . Dostęp 31 maj 2022.