Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility
Bajki dla Ukrainy

Jesień też będzie fajna!

PL Tekst
Nasza historia zaczyna się w pewien wrześniowy wtorek. Poranki od paru dni były bezwietrzne i słoneczne, ale wyjątkowo zimne. Drzewa mieniły się na żółto, pomarańczowo i czerwono, a na liściach klonów pojawiły się powoli brązowe plamy. Pod majestatycznymi kasztanowcami leżały kasztany, prosząc się o zbudowanie z nich kasztanowych ludzików, które na chwilę staną się uosobieniem jesieni. Niebo przez większość dnia było bezchmurne, tylko wieczorami pojawiały się na nim długie, maziaste, półprzezroczyste chmury kształtem przypominające przecinki.

– Uwielbiam taką pogodę. Może wymyślimy dla niej nazwę, żeby podkreślić, jak bardzo jest wyjątkowa? – Mama zapytała Benia.

– Nazwijmy ją Pogodą Dla Odważnych! – zawołał chłopiec.

Benio chodził już do czwartej klasy – miał przyrodę, język polski i matematykę i to ta ostatnia sprawiała mu najwięcej problemów. Nie mógł zrozumieć, dlaczego tak dużo czasu trzeba poświęcić na liczenie, skoro Mama zawsze powtarzała: umiesz liczyć, licz na siebie! A siebie już bardzo dobrze umiał liczyć – jeden Benio. Jest, zgadza się, możemy iść dalej. A w szkole? Liczyli (smutne) arbuzy Maksa, dodawali śliwki Marysi, dzielili ciasto Amelki (dla Benia to był szczyt wszystkiego – przecież ciasto należy zjeść całe!).

No ale, rok szkolny zaczął się z początkiem miesiąca. Dzieci uczyły się o jesieni – rozpoznawały drzewa po kolorowych liściach, robiły ludziki z kasztanów, a Pani Nauczycielka tłumaczyła im, dlaczego pory roku się zmieniają, pokazując obrazki Ziemi i Słońca.
To wszystko pojawiało się na przyrodzie – jakie wielkie było więc zaskoczenie Benia, kiedy Pani Nauczycielka na godzinie wychowawczej zapytała się ich, co może zwiastować zmianę pory roku.

– Ja wiem, ja wiem! – zawołała głośno Marysia, która chyba znała odpowiedź na każde pytanie, jakie mogło paść z ust Pani Nauczycielki.

– Proszę, Marysiu, podziel się z klasą.

– Na przykład wiosnę zwiastują jaskółki. Ale jest takie powiedzenie, że „Jedna jaskółka wiosny nie czyni”, więc trzeba poczekać na co najmniej dwie. I to dopiero Dwie Jaskółki zwiastują wiosnę!
– Tak, bardzo ładnie, Marysiu, doskonały przykład. A ktoś ma jakiś pomysł, co może zwiastować jesień?

Dzieci w klasie zaczęły podawać odpowiedzi – w końcu uczyli się o tym na przyrodzie. Padły kolorowe liście, kasztany, zimne poranki. Benio nawet wyjaśnił swój koncept Pogody Dla Odważnych, ale Pani Nauczycielka dalej czekała na inną odpowiedź.

– Moja Mama mówi, że jesień zaczyna się wtedy, gdy zamykają się budki z letnimi słodyczami – cicho powiedział Maks, najniższy chłopiec w klasie siedzący w pierwszej ławce.

– A zatem początek jesieni to czas, w którym żegnamy lato – dokończyła Pani Nauczycielka.

Lato dla wszystkich dzieci oznacza wakacje – długie dni, wyjazdy nad morze i w góry, wycieczki rowerowe oraz przesiadywanie na placu zabaw całe popołudnia. W lecie czas płynie wolniej, rodzice mają urlopy i dzień planuje się rano, po śniadaniu. Siedzi się wtedy na ogrodzie, ogląda motyle, a na deser wychodzi się z rodzicami na lody albo na gofry…

– Proszę Pani, powinniśmy ostatni raz pójść na lody! – głośno powiedział Benio.

Dzieci popatrzyły po sobie i w momencie podchwyciły ideę.

– Tak, proszę Pani, chodźmy na lody! – zakrzyknęła Amelka.

– Ja bym za to zjadł gofry – cicho powiedział Maks.

– A mój tato powiedział mi wczoraj, że cukiernia „Zjedli nam gofry” urządza pożegnanie lata – dodała Marysia.

Ta informacja stanowiła kropkę nad i (lub wisienkę na torcie – jeśli trzymać się cukierniczych określeń) zamykającą dyskusję. Pani Nauczycielka zgodziła się zabrać dzieci na pożegnanie lata do cukierni „Zjedli nam gofry”. Wyjście odbyło się w piątek. Budynek był przystrojony kwiatami, wisiał duży kolorowy baner „Lato – do zobaczenia wkrótce”, a wokół drzwi były przywiązane balony.

Dzieci jadły ostatnie, pożegnalne lody tego lata. Niektóre nosy zostały usmarowane bitą śmietaną z chrupiących gofrów. Co prawda ten widok pasowałby bardziej do lipcowego gorącego dnia spędzanego na plaży, ale na tle przebarwiających się liści miał w sobie pewną… nostalgię?

– Chciałabym, żeby wakacje jeszcze trwały. Wtedy było tak fajnie – wspominała Marysia.

– Ja pływałem w morzu z rodzicami, a teraz nic takiego się nie szykuje… – rzucił Maks.

– A nie podoba wam się jesień? Kolorowe liście, kasztany? – zapytał Benio.

– Jest inaczej niż w lecie. Chcemy wrócić do lata, bo wtedy było fajnie. A teraz? Nie wiemy, jak będzie – skwitowała Amelka.

Benio się zamyślił. Rzeczywiście, lato spędził super – wakacje z rodzicami były wyjątkowo udane. Teraz jednak zaczynała się już jesień, inna pora roku, która na pewno przyniesie różne ciekawe wydarzenia. Będzie coraz chłodniej, aż w końcu nastanie zima i będzie jeszcze inaczej – ale to nie znaczy, że gorzej!

– Wiecie co, zjedzmy te gofry. Ja myślę, że jesień też będzie fajna!