Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility
przebij śniegi | kwartalnik

Bociany wiedzą, co robią

Mało kto jest tego świadom, ale bociany od wieków zwiastowały szczęście i przynosiły nadzieję do każdego domu. Do dzisiaj z miłością niosą w dziobach zawiniątka z dziećmi. Chętnie lądują na porośniętych mchem dachach. Przyciągają wesołe słońce do zakurzonych szyb okien. Mrugają serdecznie do przyjaznych przechodniów i podrywają się do lotu, tworząc wiry w opadających płatkach jabłoni.

Trudno sobie wyobrazić, jak wyglądał świat przed pojawieniem się bocianów. Chyba zrodziły się z potrzeb natury. Wykluły się, wypełniając pustkę miłym klekotaniem.

Bociany zostały stworzone do lotu. Ich szeroko rozpostarte skrzydła otulają każdy prąd powietrzny. Mogą szybować ponad polami, lasami, łąkami i rzekami. Mogą świętować każdy promień słońca, zanim dotrze na Ziemię do ludzi. Uczestniczą w rozmowach natury niosących się echem od gór po morze.

Kiedy pada deszcz, krople spływają po liściach i zasilają ziemię. Bociany podnoszą się ze starannie uwitych gniazd, witając się z deszczem. Przelatują wśród strug świeżej wody, chłonąc zapach szumiącego lasu. Ich pióra błyszczą wśród chmur, niosąc nadzieję na rychły powrót słońca. Kiedy szarość deszczu zastępowana jest przez błękit nieba, bociany dumnie prostują się w gniazdach. Czerwone dzioby przecinają nieboskłon, a biało-czarne skrzydła trzepoczą, mącąc niebieski gradient.

Skoro bociany stworzono do latania i przyciągania szczęścia, dlaczego odbywają tylko dwie wielkie podróże rocznie? Gdy przemija lato, opuszczają swoje gniazda i gromadzą się na obradach sejmikowych. Spacerują po polach. Dyskutują głośno i nikt im nie może przeszkadzać. Klekoczą o sprawach najwyższej wagi, wymieniając opinie. Tworzą grupę gotową na wspólną decyzję. Już wtedy zaczynamy za nimi tęsknić. Kiedy odlatują i ich sylwetki na niebie stają się coraz mniejsze, nasze serca chcą podążyć za nimi.

Zielone liście czerwienieją i smutno opadają na ziemię. Nagie gałęzie drzew rozglądają się za bocianami w rytm zimnych powiewów wiatru. Następnie biały puch prószący z nieba, wypełnia puste bocianie gniazda. Kiedy słońce budzi się z zimowego snu, roztapia śnieg. Do życia budzą się nowe zielone łodyżki. Przy pierwszych wiosennych mżawkach pną się do góry, aż mogą wypuścić liście na spotkanie z bocianami. Razem z kłębiastymi chmurami bociany wracają. Śpieszą się, aby zdążyć z podróży na pierwsze pączki kwiatów.

Jeżeli kiedykolwiek pomyślisz, że brakuje ciepła i nadziei, że zamiast klekotania istnieje tylko hałas, a wspólne decyzje nie zapadają… to oznacza, że jeszcze nie nadeszła wiosna.

Bociany przylecą.

Grafika: Oliwia Szlufik