22.08
Opuszczam właśnie jedno obce środowisko, jadąc do innego, równie mi obcego. Nie znam obu tych miejsc, jednocześnie za oba odpowiadam. Jestem w końcu obywatelem – oba te środowiska tworzą mój kraj, budują mnie. Obawiam się, że spotkam warszawki, krakówki, kawiarnianą lewicę czy też ludzi zapatrzonych w partie aż tak bardzo, że są ślepi na świat. Do momentu samego przyjazdu będą rodzić się takie czarne myśli w mojej głowie. Jest to naturalne. Boję się nieznanego. Boję się, że moje wcześniejsze, niezbyt udane, kontakty z tym środowiskiem okażą się regułą, a nie smutnym wyjątkiem. Może wszystkie moje strachy staną się prawdą?
Śpiew Józefiny
„Ach, muzyka to cudo
Cieszy, poi, wzruszy
Nie da nas owładnąć nudą
Ona rajem duszy!”1
Proszę państwa, żałujcie że nie mogliście być na koncercie Józefiny, naszej wielkiej śpiewaczki. Wszyscy byli pod wrażeniem, cała widownia klaskała bez opamiętania! Jej śpiew, jej gwizd! To jest coś niesamowitego, nie każdy tak umie. W szczególności dziś, gdy zrozumienie muzyki umiera! Umiera na naszych oczach! Jest to coś więcej niż talent. To jest nasz skarb narodowy! Musimy go chronić! Kto inny tak nakarmi nasze dusze? Gdybyście tylko byli, Szanowni Państwo, na tym występie. Wiele straciliście… Właściwie to i ja straciłem, bo podczas koncertu już nie żyłem… Może lepiej powiedzieć, że jeszcze nie żyłem wtedy? Nawet nie było mnie w planach. Może jednak wtedy już byłem… i słuchałem tego? Ciężko mi teraz to stwierdzić. Czas to dziwne zjawisko. W szczególności w takiej sytuacji. Józefina bowiem nie śpiewa ani teraz, ani jutro, ani wczoraj. Ona śpiewa wtedy, gdy zechce, gdy się pojawi niezależnie od czasu. Może zjawić się w najmniej oczekiwanym momencie. Nie wyklucza też występów, gdy jej obywatele potrzebują, w chwili kryzysu. Każdy potrzebuje śpiewu, nawet gdy go nie rozumie.
Dobrze to wytłumaczył Franz Kafka2 w opowiadaniu „Śpiewaczka Józefina, czyli Naród myszy”. Wybitnie dobra komedia. W ogóle ten autor pisał same komedie. Dla przykładu weźmy „List do akademii”. Pomysł, aby małpa napisała list do akademii, jest przezabawny. Będę przy tym stanowisku trwał, aż do śmierci (wydawnictwa). Niestety, najlepsze komedie to dramaty, które nam się po prostu nie wydarzyły. Kafkowskie komedie wszystkie nam się zdarzyły na nieszczęście. Możemy teraz debatować, czy się powtórzą…
„Śpiewaczka Józefina, czyli Naród myszy” jest manifestem3. Nie w swojej budowie a w treści. Proszę się nie sugerować komiczną nazwą. Jest on smutnym, bardzo smutnym manifestem na temat kondycji narodu. Naród jest… On jest… Proszę chwilę poczekać, zaraz do tego wrócę. Pomyliłem kolejność.
Józefina jest obdarzona wielkim talentem. Śpiewa znakomicie, nikt temu nie zaprzeczy. Żyje w narodzie, w którym nikt inny nie ma takiej umiejętności. Trzeba to chronić. Tak z początku można sądzić i jest to prawda. Następnie jednak poznajemy także prawdę, ale inną. Kto zabroni, aby było kilka prawd? Józefina nie działa na rzecz narodu. Ciągle unika pracy. Uważa się za kogoś lepszego. Śpiew ma być jej częścią wkładu w lepsze społeczeństwo. Obywatele tego nie rozumieją. Uznają, że nie potrzebują muzyki, która jest im obca. Gniewają się na nią. Jednak prawie nic z tym nie robią.
Naród żyje w apatii! Nie robi nic z nieróbstwem Józefiny. Nie próbuje ani zrozumieć śpiewu, ani nie próbuje go zakończyć. Żyje apatycznie, wykonując swoją pracę, a w tle gwiżdże śpiewaczka. Jest to straszne dla mnie… Naród taki żyje, nie umarł jeszcze. Nie wiadomo jednak, gdzie dojdzie. Błąka się bez celu w dziejach historii, nie widząc, co się dzieje dookoła.
Proszę nie uznawać tego za atak na muzykę, jest to bowiem metafora, przenośnia pewna. Nie chcę także atakować żadnego polityka. W tej interpretacji jednak można porównać Józefinę do pewnego rodzaju władzy, która chce być tam u góry. W ogóle nie zna realiów dołu. Nie przeszkadza ona jednak na tyle, aby ktoś ją chciał obalić. Kończy się na zwykłym narzekaniu. Naród ten jest bierny, nie działa. Zgadza się na pasożyta, który nie daje żadnych korzyści. Józefina zaś jest na tyle mądra, że nie stara się zmieniać, ingerować w lud. Robi tylko swoje.
Zapraszam serdecznie do przeczytania tego tekstu Kafki. Może zobaczycie promyk nadziei w tym tekście albo inaczej go odczytacie.
Dobrze to wytłumaczył Franz Kafka2 w opowiadaniu „Śpiewaczka Józefina, czyli Naród myszy”. Wybitnie dobra komedia. W ogóle ten autor pisał same komedie. Dla przykładu weźmy „List do akademii”. Pomysł, aby małpa napisała list do akademii, jest przezabawny. Będę przy tym stanowisku trwał, aż do śmierci (wydawnictwa). Niestety, najlepsze komedie to dramaty, które nam się po prostu nie wydarzyły. Kafkowskie komedie wszystkie nam się zdarzyły na nieszczęście. Możemy teraz debatować, czy się powtórzą…
„Śpiewaczka Józefina, czyli Naród myszy” jest manifestem3. Nie w swojej budowie a w treści. Proszę się nie sugerować komiczną nazwą. Jest on smutnym, bardzo smutnym manifestem na temat kondycji narodu. Naród jest… On jest… Proszę chwilę poczekać, zaraz do tego wrócę. Pomyliłem kolejność.
Józefina jest obdarzona wielkim talentem. Śpiewa znakomicie, nikt temu nie zaprzeczy. Żyje w narodzie, w którym nikt inny nie ma takiej umiejętności. Trzeba to chronić. Tak z początku można sądzić i jest to prawda. Następnie jednak poznajemy także prawdę, ale inną. Kto zabroni, aby było kilka prawd? Józefina nie działa na rzecz narodu. Ciągle unika pracy. Uważa się za kogoś lepszego. Śpiew ma być jej częścią wkładu w lepsze społeczeństwo. Obywatele tego nie rozumieją. Uznają, że nie potrzebują muzyki, która jest im obca. Gniewają się na nią. Jednak prawie nic z tym nie robią.
Naród żyje w apatii! Nie robi nic z nieróbstwem Józefiny. Nie próbuje ani zrozumieć śpiewu, ani nie próbuje go zakończyć. Żyje apatycznie, wykonując swoją pracę, a w tle gwiżdże śpiewaczka. Jest to straszne dla mnie… Naród taki żyje, nie umarł jeszcze. Nie wiadomo jednak, gdzie dojdzie. Błąka się bez celu w dziejach historii, nie widząc, co się dzieje dookoła.
Proszę nie uznawać tego za atak na muzykę, jest to bowiem metafora, przenośnia pewna. Nie chcę także atakować żadnego polityka. W tej interpretacji jednak można porównać Józefinę do pewnego rodzaju władzy, która chce być tam u góry. W ogóle nie zna realiów dołu. Nie przeszkadza ona jednak na tyle, aby ktoś ją chciał obalić. Kończy się na zwykłym narzekaniu. Naród ten jest bierny, nie działa. Zgadza się na pasożyta, który nie daje żadnych korzyści. Józefina zaś jest na tyle mądra, że nie stara się zmieniać, ingerować w lud. Robi tylko swoje.
Zapraszam serdecznie do przeczytania tego tekstu Kafki. Może zobaczycie promyk nadziei w tym tekście albo inaczej go odczytacie.
Wstęp w środku tekstu
Początek to fragment tekstu, który napisałem przed Campus Polska Przyszłości 2024. Ten słowotok był nudnym koszmarkiem, który jednoznacznie sugerował pewną narrację odnoszącą się do oczekiwań związanych z tym wydarzeniem, z którymi nie mogę się w pełni teraz zgodzić. Powstał jednak i uznałem, że fragment chociaż przytoczę, jako zapis pewnych emocji.
Ten tekst jest również subiektywny, nie da się tego uniknąć – taki urok reportaży. Uznałem, po rozmowach z bliską mi osobą, że lepiej będzie, jeśli nie będę opisywał swoich odczuć ani relacjonował przebiegu wydarzeń na Campusie. Lepiej to zrobiły media ogólnopolskie. Odsyłam więc do tych, które były na miejscu, jak i do tych, którym wydawało się, że były – nikomu nie zabronię wyboru.
Powstał więc ten „protoreportaż”. Chciałem przedstawić Wam w nim pewną wizję. Wizję niecałkowitą, niepełną, subiektywną. Obraz, który powstał poprzez uzyskanie odpowiedzi na pytania. Wywiadów bowiem jest siedem4, natomiast ludzi na Campusie było ponad 1300. Podczas zbierania wywiadów popełniłem parę błędów, co spowodowało pominięcie kilku perspektyw. Nie wszystkie też rozmowy mogłem nagrywać. Te dyskusje były pasjonujące i poznałem inne punkty widzenia na niektóre tematy. Podzielić się nimi za bardzo nie mogę. Są albo zbyt prywatne, albo odbiegają od założeń tego tekstu. Pozostaną więc tylko w mojej pamięci. Niech będzie to zachęta, aby samemu się zgłosić na Campus w przyszłym roku.
Te siedem osób dostało bardzo trudne zadanie, nie wiedząc o tym. Zapytałem je o przyszłość. Takie pytanie nie padło jednak wprost. Ich wypowiedzi dają podwaliny do zbudowania wizji jutra. Natomiast Wy, drodzy czytelnicy, dostajecie jeszcze trudniejsze zadanie. Musicie sami odpowiedzieć sobie na pytania. Nie należą one do najłatwiejszych. Czy nasz naród to naród myszy? Czy nim się stanie? Czy przestaniemy nim być? Możecie się pomylić, przyszłość tylko zna odpowiedź.
Mam jeszcze jedną małą prośbę. Czytając te wywiady, proszę sobie wyobrazić moich rozmówców – ludzi w różnym wieku, z różnych środowisk, z własnymi historiami. Następnie zaś osadźcie ich w swoim otoczeniu. Oni bowiem mogą być waszymi sąsiadami, koleżankami czy przypadkową osobą na przystanku. Łatwiej się czyta, widząc ludzi, zamiast słów, które wypowiedziała osoba obca.
Ten tekst jest również subiektywny, nie da się tego uniknąć – taki urok reportaży. Uznałem, po rozmowach z bliską mi osobą, że lepiej będzie, jeśli nie będę opisywał swoich odczuć ani relacjonował przebiegu wydarzeń na Campusie. Lepiej to zrobiły media ogólnopolskie. Odsyłam więc do tych, które były na miejscu, jak i do tych, którym wydawało się, że były – nikomu nie zabronię wyboru.
Powstał więc ten „protoreportaż”. Chciałem przedstawić Wam w nim pewną wizję. Wizję niecałkowitą, niepełną, subiektywną. Obraz, który powstał poprzez uzyskanie odpowiedzi na pytania. Wywiadów bowiem jest siedem4, natomiast ludzi na Campusie było ponad 1300. Podczas zbierania wywiadów popełniłem parę błędów, co spowodowało pominięcie kilku perspektyw. Nie wszystkie też rozmowy mogłem nagrywać. Te dyskusje były pasjonujące i poznałem inne punkty widzenia na niektóre tematy. Podzielić się nimi za bardzo nie mogę. Są albo zbyt prywatne, albo odbiegają od założeń tego tekstu. Pozostaną więc tylko w mojej pamięci. Niech będzie to zachęta, aby samemu się zgłosić na Campus w przyszłym roku.
Te siedem osób dostało bardzo trudne zadanie, nie wiedząc o tym. Zapytałem je o przyszłość. Takie pytanie nie padło jednak wprost. Ich wypowiedzi dają podwaliny do zbudowania wizji jutra. Natomiast Wy, drodzy czytelnicy, dostajecie jeszcze trudniejsze zadanie. Musicie sami odpowiedzieć sobie na pytania. Nie należą one do najłatwiejszych. Czy nasz naród to naród myszy? Czy nim się stanie? Czy przestaniemy nim być? Możecie się pomylić, przyszłość tylko zna odpowiedź.
Mam jeszcze jedną małą prośbę. Czytając te wywiady, proszę sobie wyobrazić moich rozmówców – ludzi w różnym wieku, z różnych środowisk, z własnymi historiami. Następnie zaś osadźcie ich w swoim otoczeniu. Oni bowiem mogą być waszymi sąsiadami, koleżankami czy przypadkową osobą na przystanku. Łatwiej się czyta, widząc ludzi, zamiast słów, które wypowiedziała osoba obca.
Czy nasz naród to naród myszy?
Maciek
Nazywam się Maciek, mam 21 lat. Kim jestem? Jestem studentem, aktywistą, jestem też Warszawiakiem.
Z czego jestem ostatnio zadowolony? Zadowolony jestem z tego, że udało mi się skończyć dwa kierunki studiów. Zadowolony jestem z tego, że rzeczy, które ostatnio społecznie robiłem się podopinały i też jestem zadowolony, że przyjechałem tu na Campus.
Ostatnio zaciekawiło mnie trochę bieganie, choć kiedyś tego strasznie nie lubiłem. Niedawno byłem pobiegać z mamą i mi się podobało, jest to jedyny powód.
Przede wszystkim chciałbym być szczęśliwy. Chciałbym robić w życiu coś, co ma sens. Chciałbym mieć też fajną rodzinę.
Jest to mój drugi raz (na Campusie), (do przyjazdu) zachęcili mnie znajomi, którzy ostatecznie nie przyjechali. Przyjechałem sam i zobaczymy jak będzie. Generalnie jestem zadowolony. Nie udało mi się jeszcze zadać ani jednego pytania (na spotkaniach z zaproszonymi gośćmi). Z tego jestem niezadowolony, ale nie jestem też jedyną osobą, która chciała o coś zapytać.
Z czego jestem ostatnio zadowolony? Zadowolony jestem z tego, że udało mi się skończyć dwa kierunki studiów. Zadowolony jestem z tego, że rzeczy, które ostatnio społecznie robiłem się podopinały i też jestem zadowolony, że przyjechałem tu na Campus.
Ostatnio zaciekawiło mnie trochę bieganie, choć kiedyś tego strasznie nie lubiłem. Niedawno byłem pobiegać z mamą i mi się podobało, jest to jedyny powód.
Przede wszystkim chciałbym być szczęśliwy. Chciałbym robić w życiu coś, co ma sens. Chciałbym mieć też fajną rodzinę.
Jest to mój drugi raz (na Campusie), (do przyjazdu) zachęcili mnie znajomi, którzy ostatecznie nie przyjechali. Przyjechałem sam i zobaczymy jak będzie. Generalnie jestem zadowolony. Nie udało mi się jeszcze zadać ani jednego pytania (na spotkaniach z zaproszonymi gośćmi). Z tego jestem niezadowolony, ale nie jestem też jedyną osobą, która chciała o coś zapytać.
Adam
Zaraz będę studentem, to na pewno. Kim jestem? Odkrywcą bym powiedział. Lubię świat strasznie.
Z czego jestem? Trochę z zachodu, tego naszego polskiego. Trochę z Ukrainy (w ¼), ale też z tej polskiej strony Wołynia. W ¼ z polskiej strony Białorusi. Wszyscy dziadkowie to zesłańcy… znaczy nie. Pomyliłem słowa. Wszyscy dziadkowie to przesiedleńcy ze wschodu, od Mazur po Wołyń. Jestem więc z tego, co się z nich zrobiło na zachodzie.
Chciałbym spokoju, taką bazę życiową. Ale też mieć dużo „miłego niepokoju” w tym, co sprawia frajdę, w pasjach – hobby to brzydkie słowo – w pasjach.
Chyba to, w jaki sposób fakt, że jakieś marzenie jest nieosiągalne, sprawia, że do niego dążymy. Ale ono musi być nieosiągalne, żebyśmy chcieli do niego dążyć.
Lubię ludzi, bardzo lubię ludzi i tutaj jest ich 1300, samych uczestników. Bardzo różne przestrzenie, z bardzo różnych światów pochodzą. Nigdy nie byłem też po tej stronie Polski. Tutaj w zasadzie zbiera się Polska małomiasteczkowa i wielkomiasteczkowa. Dobrze jest poznać perspektywy tak szerokiej grupy.
Z czego jestem? Trochę z zachodu, tego naszego polskiego. Trochę z Ukrainy (w ¼), ale też z tej polskiej strony Wołynia. W ¼ z polskiej strony Białorusi. Wszyscy dziadkowie to zesłańcy… znaczy nie. Pomyliłem słowa. Wszyscy dziadkowie to przesiedleńcy ze wschodu, od Mazur po Wołyń. Jestem więc z tego, co się z nich zrobiło na zachodzie.
Chciałbym spokoju, taką bazę życiową. Ale też mieć dużo „miłego niepokoju” w tym, co sprawia frajdę, w pasjach – hobby to brzydkie słowo – w pasjach.
Chyba to, w jaki sposób fakt, że jakieś marzenie jest nieosiągalne, sprawia, że do niego dążymy. Ale ono musi być nieosiągalne, żebyśmy chcieli do niego dążyć.
Lubię ludzi, bardzo lubię ludzi i tutaj jest ich 1300, samych uczestników. Bardzo różne przestrzenie, z bardzo różnych światów pochodzą. Nigdy nie byłem też po tej stronie Polski. Tutaj w zasadzie zbiera się Polska małomiasteczkowa i wielkomiasteczkowa. Dobrze jest poznać perspektywy tak szerokiej grupy.
Rafał
Jestem uczestnikiem Campus Polska Przyszłości, a na co dzień jestem przedsiębiorcą.
Jestem z Bydgoszczy.
Na Campusie na pewno mnie zaciekawiło to, że jest bardzo dużo interesujących prelegentów. (Poruszane są) tematy związane z tym, czym na co dzień się interesuję, czyli sportem, polityką etc.
Chciałbym jeszcze raz znaleźć się na Campusie. Byłoby to wspaniałe.
Na Campusie byłem w roku ubiegłym. Było naprawdę super. Na pewno też chciałem przyjechać, bo byli ciekawi ludzie. Chcę poznawać kolejnych interesujących ludzi. Myślę, że jest naprawdę dużo wspaniałych prelegentów, którzy przekazują nam swoją wiedzę. Mam nadzieję, że w kolejnych latach będę mieć okazję się tutaj znaleźć, bo jest naprawdę super i warto przyjechać.
Jestem z Bydgoszczy.
Na Campusie na pewno mnie zaciekawiło to, że jest bardzo dużo interesujących prelegentów. (Poruszane są) tematy związane z tym, czym na co dzień się interesuję, czyli sportem, polityką etc.
Chciałbym jeszcze raz znaleźć się na Campusie. Byłoby to wspaniałe.
Na Campusie byłem w roku ubiegłym. Było naprawdę super. Na pewno też chciałem przyjechać, bo byli ciekawi ludzie. Chcę poznawać kolejnych interesujących ludzi. Myślę, że jest naprawdę dużo wspaniałych prelegentów, którzy przekazują nam swoją wiedzę. Mam nadzieję, że w kolejnych latach będę mieć okazję się tutaj znaleźć, bo jest naprawdę super i warto przyjechać.
Karolina
Jestem studentką dyplomacji europejskiej.
Jestem z Opola.
Aktualnie bardzo interesuje mnie sprawa edukacji w Polsce. Mamy XXI wiek, a nadal jest bardzo dużo kwestii prowadzonych i rozwiązywanych w archaiczny sposób. Myśl, która ostatnio mi towarzyszy, to że bardzo nam brakuje, w dobie internetu i przemian technologicznych, podkreślenia wartości i kompetencji społecznych. Myślę tutaj o tym, że na przykład bardzo kładziemy ogromny nacisk, od dawnych lat, na IQ a totalnie pomijamy EQ (inteligencja emocjonalna), która jest… uważam, że w dzisiejszych czasach jest istotniejsza niż IQ. Społeczeństwo jest zbudowane na rozmowie, na kontakcie, na wymianie zdania, na komunikacji. Pomijanie tego aspektu… Ja wiem, że można tego uczyć się na przerwie w rozmowie z rówieśnikami, czy na uczelni biorąc udział w różnych projektach. Ale czemu nie zwracać na to uwagi? Jest to kwestia, która ostatnio mnie bardzo porusza.
Życzyłabym sobie, żeby moje dzieciaki, które za jakieś 10 lat pojawią się na świecie, mogły chodzić do szkoły, w której będą się uczyć logicznie myśleć. Jak się w ogóle uczyć, jak rozmawiać, jak debatować i jak słuchać, jak uważnie słuchać. Tego sobie życzę. Nie wiem, dlaczego myślę o dzieciach, będąc sama jeszcze na studiach, ale tyle jest na Campusie takich rozmów, że mówimy o przyszłości, prawda? Ja za rok kończę studia, a za chwilę przyjdą kolejne pokolenia. Myślę, że najważniejsze jest to, aby zadbać, aby kolejne pokolenie miało o wiele lepiej niż my. I co możemy zrobić? O tym tutaj dyskutujemy.
Uwielbiam takie możliwości i spotkania z ludźmi, od których mogę czerpać wiedzę. Po prostu to kocham. A ta przestrzeń to idealne miejsce do tego. Ponadto kocham poznawać nowych ludzi, a w szczególności takich jak ja, którzy mają bzika na punkcie zmieniania świata na lepsze. Bo to daje wielkiego powera do działania, do kontynuacji swoich działań. Pomyślałam sobie jeszcze … Jak byłam mała i myślałam sobie o uczelni, o studiach, że chodzi się na zajęcia, które automatycznie ciebie interesują i są prowadzone przez specjalistów ze swoich dziedzin. Campus właśnie tak wygląda, jak moje marzenie o studiach. Jestem i uczę się tego, co mnie faktycznie fascynuje. Mogę tę wiedzę czerpać od ekspertów.
Jestem z Opola.
Aktualnie bardzo interesuje mnie sprawa edukacji w Polsce. Mamy XXI wiek, a nadal jest bardzo dużo kwestii prowadzonych i rozwiązywanych w archaiczny sposób. Myśl, która ostatnio mi towarzyszy, to że bardzo nam brakuje, w dobie internetu i przemian technologicznych, podkreślenia wartości i kompetencji społecznych. Myślę tutaj o tym, że na przykład bardzo kładziemy ogromny nacisk, od dawnych lat, na IQ a totalnie pomijamy EQ (inteligencja emocjonalna), która jest… uważam, że w dzisiejszych czasach jest istotniejsza niż IQ. Społeczeństwo jest zbudowane na rozmowie, na kontakcie, na wymianie zdania, na komunikacji. Pomijanie tego aspektu… Ja wiem, że można tego uczyć się na przerwie w rozmowie z rówieśnikami, czy na uczelni biorąc udział w różnych projektach. Ale czemu nie zwracać na to uwagi? Jest to kwestia, która ostatnio mnie bardzo porusza.
Życzyłabym sobie, żeby moje dzieciaki, które za jakieś 10 lat pojawią się na świecie, mogły chodzić do szkoły, w której będą się uczyć logicznie myśleć. Jak się w ogóle uczyć, jak rozmawiać, jak debatować i jak słuchać, jak uważnie słuchać. Tego sobie życzę. Nie wiem, dlaczego myślę o dzieciach, będąc sama jeszcze na studiach, ale tyle jest na Campusie takich rozmów, że mówimy o przyszłości, prawda? Ja za rok kończę studia, a za chwilę przyjdą kolejne pokolenia. Myślę, że najważniejsze jest to, aby zadbać, aby kolejne pokolenie miało o wiele lepiej niż my. I co możemy zrobić? O tym tutaj dyskutujemy.
Uwielbiam takie możliwości i spotkania z ludźmi, od których mogę czerpać wiedzę. Po prostu to kocham. A ta przestrzeń to idealne miejsce do tego. Ponadto kocham poznawać nowych ludzi, a w szczególności takich jak ja, którzy mają bzika na punkcie zmieniania świata na lepsze. Bo to daje wielkiego powera do działania, do kontynuacji swoich działań. Pomyślałam sobie jeszcze … Jak byłam mała i myślałam sobie o uczelni, o studiach, że chodzi się na zajęcia, które automatycznie ciebie interesują i są prowadzone przez specjalistów ze swoich dziedzin. Campus właśnie tak wygląda, jak moje marzenie o studiach. Jestem i uczę się tego, co mnie faktycznie fascynuje. Mogę tę wiedzę czerpać od ekspertów.
Michał
Jestem uczestnikiem Campusu po raz pierwszy. Mam 18 lat i pochodzę ze średniej wielkości miasteczka.
Skończyłem liceum. Zaczynam swoją przygodę ze studiami. Chciałbym zaangażować się w ruchy społeczne, nie wiem jeszcze czy polityczne. Ten Campus bardzo otworzył mi różne możliwości, ścieżki rozwoju. Jestem wdzięczny za to. Na pewno nie jest to w 100% impreza polityczna. Jest tu bardzo dużo paneli, merytorycznych dyskusji z ekspertami. Choćby te o startupach i o przedsiębiorczości. Jak i również te, które bardziej mnie interesowały z perspektywy ogólnej debaty publicznej – służby zdrowia, czy wyzwania stające przed nami w kontekście praworządności, tak jak dzisiaj z profesorem Bodnarem, albo jak podczas dzisiejszej rozmowy z Sanną Marin o tym, jak możemy dorównać Finlandii, skąd był sukces ogólny Finlandii jako państwa.
Co mnie zaciekawiło na tym Campusie? Zdecydowanie jego skala różnorodności, szeroka skala atrakcji. Jest to przestrzeń bardzo otwarta i przede wszystkim jest tu luźno. Spodziewałem się większej dyscypliny w złym znaczeniu tego słowa. Ludzie są tu niezwykle otwarci, nikt tu nie jest dla siebie wrogiem. W sensie politycznym jak i w sensie pracowniczym, nie traktujemy się tu jak konkurencja. Wszyscy uczestnicy tego Campusu, jak tutaj są, angażowali się społecznie i angażują. Więc to nie są ludzie z przypadku.
Życzyłbym sobie bogatego portfolio projektów, które chciałbym zrealizować w życiu. Także sporej ilości pieniędzy, z których realizowałbym te wszystkie projekty. Życzyłbym sobie, aby nieustannie myślami tutaj wracać. Żeby te kolejne Campusy, na które się dostanę i które zostaną zorganizowane, były dla mnie nieustanną inspiracją.
Do przyjazdu tutaj, skłoniło mnie przede wszystkim to, że jest to impreza organizowana już od kilku lat, że jest bardzo popularna. Jest duże wzięcie na ten Campus i ogromna rywalizacja przy zapisach. Oczywiście do zgłoszenia się skłoniły mnie opinie znajomych. Swoje podstawowe uwagi zgłaszam do tego, że medialnie jest to często pokazywane jako impreza polityczna. Panele wydawały mi się aż zbyt sztywne. Ja myślałem, że jest to głównie impreza panelowa, impreza ideowo-polityczna. Okazało się, że jest to wspaniałe miejsce do integracji i do myślenia o przyszłości dla młodego pokolenia, perspektywicznego myślenia. Bardzo sobie cenię to miejsce i w ogóle przyrodę5. To jest świetny pomysł, żeby przejść na jakiś inny tor myślenia i odpocząć jednocześnie.
Skończyłem liceum. Zaczynam swoją przygodę ze studiami. Chciałbym zaangażować się w ruchy społeczne, nie wiem jeszcze czy polityczne. Ten Campus bardzo otworzył mi różne możliwości, ścieżki rozwoju. Jestem wdzięczny za to. Na pewno nie jest to w 100% impreza polityczna. Jest tu bardzo dużo paneli, merytorycznych dyskusji z ekspertami. Choćby te o startupach i o przedsiębiorczości. Jak i również te, które bardziej mnie interesowały z perspektywy ogólnej debaty publicznej – służby zdrowia, czy wyzwania stające przed nami w kontekście praworządności, tak jak dzisiaj z profesorem Bodnarem, albo jak podczas dzisiejszej rozmowy z Sanną Marin o tym, jak możemy dorównać Finlandii, skąd był sukces ogólny Finlandii jako państwa.
Co mnie zaciekawiło na tym Campusie? Zdecydowanie jego skala różnorodności, szeroka skala atrakcji. Jest to przestrzeń bardzo otwarta i przede wszystkim jest tu luźno. Spodziewałem się większej dyscypliny w złym znaczeniu tego słowa. Ludzie są tu niezwykle otwarci, nikt tu nie jest dla siebie wrogiem. W sensie politycznym jak i w sensie pracowniczym, nie traktujemy się tu jak konkurencja. Wszyscy uczestnicy tego Campusu, jak tutaj są, angażowali się społecznie i angażują. Więc to nie są ludzie z przypadku.
Życzyłbym sobie bogatego portfolio projektów, które chciałbym zrealizować w życiu. Także sporej ilości pieniędzy, z których realizowałbym te wszystkie projekty. Życzyłbym sobie, aby nieustannie myślami tutaj wracać. Żeby te kolejne Campusy, na które się dostanę i które zostaną zorganizowane, były dla mnie nieustanną inspiracją.
Do przyjazdu tutaj, skłoniło mnie przede wszystkim to, że jest to impreza organizowana już od kilku lat, że jest bardzo popularna. Jest duże wzięcie na ten Campus i ogromna rywalizacja przy zapisach. Oczywiście do zgłoszenia się skłoniły mnie opinie znajomych. Swoje podstawowe uwagi zgłaszam do tego, że medialnie jest to często pokazywane jako impreza polityczna. Panele wydawały mi się aż zbyt sztywne. Ja myślałem, że jest to głównie impreza panelowa, impreza ideowo-polityczna. Okazało się, że jest to wspaniałe miejsce do integracji i do myślenia o przyszłości dla młodego pokolenia, perspektywicznego myślenia. Bardzo sobie cenię to miejsce i w ogóle przyrodę5. To jest świetny pomysł, żeby przejść na jakiś inny tor myślenia i odpocząć jednocześnie.
Zofia
Jestem młodą, aktywną kobietą, partnerką, aktywistką, społeczniczką, przyjaciółką.
Jestem z Warszawy. Jestem z przeznaczenia.
Ciekawią mnie bardzo sprawy społeczne, w szczególności edukacja, ponieważ bardzo fascynuje mnie interdyscyplinarność. W ogóle złożoność świata. Żyjemy w czasach, które są bardzo wielowymiarowe. Nie ma prostych odpowiedzi na nic. Edukacja jest właśnie takim obszarem, gdzie spotykają się skrajnie różne interesy bardzo zróżnicowanych grup społecznych. Polityka oświatowa natomiast musi te interesy jakoś godzić, co sprawia, że education science jest dla mnie fascynującą dziedziną, w której chcę się ekspertyzować.
Życzyłabym sobie spokojnej, szczęśliwej rodziny, zdrowia i poczucia bezpieczeństwa fizycznego i emocjonalnego.
Jestem na Campusie, ponieważ mam ten przywilej czucia bardzo silnej przynależności do społeczności młodych aktywistów i aktywistek. Mimo że nie cechuje mnie przynależność partyjna, to na Campusie – choć oczywiście jest konkretne zabarwienie światopoglądowe – jest też wiele osób niezwiązanych bezpośrednio z polityką. Bardzo czuć tego ducha społecznego, który jest mi bliski i sprawia, że czuję się tutaj jak w domu.
Jestem z Warszawy. Jestem z przeznaczenia.
Ciekawią mnie bardzo sprawy społeczne, w szczególności edukacja, ponieważ bardzo fascynuje mnie interdyscyplinarność. W ogóle złożoność świata. Żyjemy w czasach, które są bardzo wielowymiarowe. Nie ma prostych odpowiedzi na nic. Edukacja jest właśnie takim obszarem, gdzie spotykają się skrajnie różne interesy bardzo zróżnicowanych grup społecznych. Polityka oświatowa natomiast musi te interesy jakoś godzić, co sprawia, że education science jest dla mnie fascynującą dziedziną, w której chcę się ekspertyzować.
Życzyłabym sobie spokojnej, szczęśliwej rodziny, zdrowia i poczucia bezpieczeństwa fizycznego i emocjonalnego.
Jestem na Campusie, ponieważ mam ten przywilej czucia bardzo silnej przynależności do społeczności młodych aktywistów i aktywistek. Mimo że nie cechuje mnie przynależność partyjna, to na Campusie – choć oczywiście jest konkretne zabarwienie światopoglądowe – jest też wiele osób niezwiązanych bezpośrednio z polityką. Bardzo czuć tego ducha społecznego, który jest mi bliski i sprawia, że czuję się tutaj jak w domu.
Mikołaj
Jestem człowiekiem, obywatelem i wielkim marzycielem.
Jestem trochę z mięsa, z wody, ze skóry i tkanki łącznej.
To jak niesamowite…, to jak skomplikowanym organizmem jest człowiek i jak bardzo wiele o sobie nie wiemy.
Dużo spokoju, życzyłbym sobie dużo spokoju.
Do przyjazdu skłoniła mnie żona. Oczywiście żartuję. Bardzo lubię i bardzo sobie cenię, że mam możliwość obracania się w środowisku ludzi sprawczych. Ludzi, którzy lubią działać i zmieniać świat na lepsze. Pomimo tego, że nie jest to już główny punkt mojego życia, gdyż zmieniłem ścieżkę, którą się kieruję, to dalej bardzo sobie cenię możliwość bycia z takimi ludźmi w jednym miejscu, rozmawiania z nimi i często ścierania naszych bardzo różnych idei.
Jestem trochę z mięsa, z wody, ze skóry i tkanki łącznej.
To jak niesamowite…, to jak skomplikowanym organizmem jest człowiek i jak bardzo wiele o sobie nie wiemy.
Dużo spokoju, życzyłbym sobie dużo spokoju.
Do przyjazdu skłoniła mnie żona. Oczywiście żartuję. Bardzo lubię i bardzo sobie cenię, że mam możliwość obracania się w środowisku ludzi sprawczych. Ludzi, którzy lubią działać i zmieniać świat na lepsze. Pomimo tego, że nie jest to już główny punkt mojego życia, gdyż zmieniłem ścieżkę, którą się kieruję, to dalej bardzo sobie cenię możliwość bycia z takimi ludźmi w jednym miejscu, rozmawiania z nimi i często ścierania naszych bardzo różnych idei.
Powyższe wywiady przeprowadziłem w trakcie trwania Campusu. Zawierają odpowiedzi na pytania, które zadawałem rozmówcom. Z uwagi na formę tekstu nie zawarłem w nim moich pytań. Zaś odpowiedzi dostosowałem do formy pisemnej, bez ingerencji w sens.
Uznałem, że umieszczę w tekście jeszcze jedną opinię, którą dostałem już po Campusie.
Patrycja
Nazywam się Patrycja. Pochodzę z Mławy. Studiuję prawo w Toruniu. O Campusie słyszałam już wcześniej, ale nie byłam pewna, czy to jest miejsce dla mnie (teraz już wiem, że to było błędne założenie), a do zgłoszenia się namówiła mnie siostra. Dzięki temu mogłam na własnej skórze przekonać się, jak fantastyczną inicjatywą jest Campus. Jest to miejsce otwarte, przyjazne dla osób o różnych poglądach. Wybór paneli tematycznych był bardzo duży, najbardziej interesowały mnie te, które poruszały kwestie prawne i kulturalne. Największe wrażenie wywołały na mnie spotkania z Panem Marianem Turskim, premierem Jerzym Buzkiem oraz z Przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą.
Życzyłabym sobie w przyszłości kolejnych edycji Campusu oraz utrzymania kontaktu z fantastycznymi ludźmi, pełnymi pasji, których tam spotkałam.
Życzyłabym sobie w przyszłości kolejnych edycji Campusu oraz utrzymania kontaktu z fantastycznymi ludźmi, pełnymi pasji, których tam spotkałam.
Zakończenie, czyli wstęp z jeszcze innego, nieistniejącego tekstu, który jest zbędny
Nie będzie tutaj analizy wywiadów. Pozostawiam to Wam, drodzy czytelnicy. Mówiłem, że nie będę wtrącać swoich trzech groszy. Chciałbym jednak przekazać kilka refleksji na temat Campusu. Co to jest za wydarzenie? Była to już czwarta edycja imprezy, która jest organizowana przez środowisko zebrane wokół Rafała Trzaskowskiego6. Jest to wydarzenie, gdzie jest trochę polityki. Można też, jak ja, uczestniczyć w spotkaniach, które z założenia są apolityczne (a które polecam bardziej niż te z politykami), z ciekawymi osobami (m.in. Grzegorz Piątek7 czy Marek Kondrat8). Był to ciekawy dla mnie wyjazd, niepozbawiony wad (np. aplikacja nie najlepiej momentami działała). Poznałem ludzi, którzy chcą działać i zmieniać rzeczywistość, która nas otacza. Uczestniczyłem w ciekawych panelach i rozmowach. Niektóre były nagrywane przez organizatorów, polecam w szczególności spotkanie z Marianem Turskim9.
Było również jedno zdanie, które szczególnie utkwiło mi w pamięci. Wypowiadali je politycy (czyżby jednak warto czasem ich słuchać?). Brzmiało ono tak: „Młodzi naśladują polityków, teatr10 tworzą. Nie chcemy, aby ich naśladowali”. Dla przykładu wskażę, że śmieszny to widok, gdy młody człowiek krzyczy „Wy stoicie tam, gdzie stało ZOMO11”. Innym śmiesznym widowiskiem, jest mysz w garniturze. To przecież komiczny widok, z którego można się pośmiać. Kafka zapewne się śmiał i ciągle to robi, choć zza grobu. Musicie jednak sami, drodzy czytelnicy, poszukać w okolicy tego zjawiska. Może być w urzędzie, na polu czy na ulicy. Ciężkie to zadanie? Zostawiam Was z tymi pytaniami i wątpliwościami. Ja wracam do śmiania się z małpy, która pisze list do akademii.
Jeśli ktoś nie potrafi zbudować z wywiadów odpowiedzi, albo uznaje że manipuluję, to proszę chociaż iść swoją ścieżką i nie tworzyć cyrku.
Było również jedno zdanie, które szczególnie utkwiło mi w pamięci. Wypowiadali je politycy (czyżby jednak warto czasem ich słuchać?). Brzmiało ono tak: „Młodzi naśladują polityków, teatr10 tworzą. Nie chcemy, aby ich naśladowali”. Dla przykładu wskażę, że śmieszny to widok, gdy młody człowiek krzyczy „Wy stoicie tam, gdzie stało ZOMO11”. Innym śmiesznym widowiskiem, jest mysz w garniturze. To przecież komiczny widok, z którego można się pośmiać. Kafka zapewne się śmiał i ciągle to robi, choć zza grobu. Musicie jednak sami, drodzy czytelnicy, poszukać w okolicy tego zjawiska. Może być w urzędzie, na polu czy na ulicy. Ciężkie to zadanie? Zostawiam Was z tymi pytaniami i wątpliwościami. Ja wracam do śmiania się z małpy, która pisze list do akademii.
Jeśli ktoś nie potrafi zbudować z wywiadów odpowiedzi, albo uznaje że manipuluję, to proszę chociaż iść swoją ścieżką i nie tworzyć cyrku.
- Fragment „Twarz Moniuszki” Artura Andrusa.
- Franz Kafka – czeski pisarz piszący po niemiecku. Żył w latach 1883-1924. Autor takich tekstów jak m.in. „Proces”, „Zamek”, „Wyrok”, „Jama” czy „List do akademii”.
- Korzystam tutaj z faktu, iż autor nie żyje (dosłownie i w przenośni); patrz „Śmierć autora” Roland Barthes.
- Właściwie wywiadów jest osiem, jednak siedem z nich zostało przeprowadzonych w trakcie Campusu.
- Campus jest organizowany na terenie Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, który ma bardzo dużo terenów zielonych.
- Rafał Trzaskowski — urodzony 1972 roku. Od 2018 prezydent Warszawy. Polityk Platformy Obywatelskiej.
- Grzegorz Piątek – urodzony w 1980 roku. Architekt i dziennikarz. Autor m.in. „Gdynia obiecana”, „Starzyński: prezydent z pomnika”.
- Marek Kondrat – urodzony w 1950 roku. Były aktor teatralny i filmowy (grał m.in. „Dzień świra”, „Psy”, „Zaklęte rewiry”), aktualnie przedsiębiorca.
- Marian Turski – urodzony w 1926 roku. Polski historyk, dziennikarz i działacz pochodzenia żydowskiego. Link do nagrania z tegorocznego Campus Polska Przyszłości: https://www.youtube.com/live/h95Nj03hSZI?si=2oEIJn9iyi34sVrG
- Słowo „teatr” jest tutaj użyte, choć bardziej adekwatne jest słowo „cyrk”. Samą instytucję teatru należy szanować.
- Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej (ZOMO) – istniały w latach 1956-1989. Oddziały Milicji Obywatelskiej stworzone do zaprowadzania porządku w sytuacja kryzysowych.