Inżynieria wełnianego swetra.
Robienie na drutach to wielka przyjemność. Chwila wytchnienia. Skupienie uwagi na tym co fizyczne, namacalne, prawdziwe. Kiedy w wyjętej z codziennego biegu chwili rozsiadamy się wygodnie, by skierować swą uwagę na nitkę i druty, po ciele rozchodzi się przyjemne rozluźnienie. Skupiamy uwagę na wzorze, oczko po oczku wchodzimy w inny świat. Problemy, napięcia znikają. Istnieje tylko ta oto chwila. Relaks w zasięgu ręki. Otoczenie nabiera cech klimatu modnego kilka lat temu Hygge – bezpiecznego, ciepłego, przyjemnego w odbiorze. Jak miło być tutaj... Wielokrotnie powtarzany, jednostajny ruch drutów prowadzi do celu. Efekt końcowy jest zawsze naszym dziełem – jedynym, niepowtarzalnym. Zwykle prezentem dla nas samych lub dla kogoś bliskiego.
Nie od razu jednak sweter zbudowano…
Nie od razu jednak sweter zbudowano…
Ślady w historii
Dzierganie jest starsze, niż pozornie mogłoby się wydawać. Według archeologów najbardziej odległe w czasie ślady techniki dziergania przy pomocy jednego igłodrutu pochodzą z pierwszych wieków naszej ery. Odnalezione zostały na terytorium dzisiejszego Egiptu. Była to odzież ochronna – wełniane skarpety. Podobne znaleziska miały miejsce na Bliskim Wschodzie oraz w Hiszpanii. Z kolei skarpety wełniane wykonane techniką trudniejszą – żakardową, stosowaną także współcześnie – pochodzą z XI wieku. Z dokumentów podatkowych średniowiecznych miast wynika, że odzież dziergana była popularnym odzieniem codziennym w Europie. Istniały także gildie zrzeszające rzemieślników robiących na drutach. Jako ciekawostkę przytoczę przykład królowej Angielskiej Elżbiety I Tudor (XVI w.), która preferowała skarpety dziergane z jedwabiu jako delikatniejsze i bardziej ozdobne. W sztuce z kolei potwierdzenie kunsztu rękodzieła możemy podziwiać na obrazie Mistrza Bertrama Madonna Dziergająca (XVI w.). Obraz znajduje się w Kunsthalle Museum w Hamburgu. Od połowy XIX wieku, w czasach rozpowszechnienia maszyny dziewiarskiej, robienie na drutach zaczęło stawać się hobby. Forma aktywności powszechnej przechodziła stopniowo w elitarną (z drobnymi wyjątkami na okresy biedy – wtedy dzierganie stawało się formą oszczędności w domowym budżecie). W epoce wiktoriańskiej pojawiły się pierwsze wzory dziewiarskie jako forma relaksu, natomiast jako konieczność produkcji – pracę rąk ludzkich zaczęły przejmować maszyny. Trend ten utrzymał się do dzisiaj, wzmocniony dostępnością zasobów naturalnych, produkcją włókien mieszanych, syntetycznych oraz niepokojącym zjawiskiem fast fashion. Obecnie wzrost świadomości w ograniczaniu własnych potrzeb, wszechobecny nadmiar, przesyt, degradacja środowiska naturalnego, a także dostęp do internetu jako medium umożliwiającego łatwe wymienianie się pomysłami, uruchomiły nowe zjawisko określane jako Handmade Revolution. Nie ilość a jakość. Modne stały się produkty unikatowe, spersonalizowane, ręcznie wykonane.
Jak robić na drutach?
Samo robienie na drutach jest raczej czynnością nieskomplikowaną. Wymaga jednak dużej dozy cierpliwości, skupienia oraz znajomości kilku technik. Potrzebne są przede wszystkim druty. Najbardziej znane w popkulturze to druty proste, składające się z dwóch długich, tępo zaostrzonych „patyków” o śliskiej powierzchni. Umożliwiają one dzierganie powierzchni płaskich, jest to tzw. robienie „na płasko”. Fragmenty odzieży łączone są później ze sobą, by stworzyć formę przestrzenną. Kolejne to druty pończosznicze – zestaw pięciu krótszych drutów umożliwiający robienie „na okrągło”. Takich właśnie używa Madonna z obrazu Mistrza Bertrama. Ostatnie to druty z żyłką – najnowszy wynalazek. Również pozwalają tworzyć formy przestrzenne. Takie jak swetry, czapki, rękawiczki, skarpety. Uchodzą za najwygodniejsze w pracy.
Drugim ważnym aspektem w dzierganiu jest wybór odpowiedniej włóczki. Różnią się one od siebie grubością. Od cieniutkich jak nitka czy sznurek po takie o grubości palca. Różnica tkwi także w surowcu. Są włóczki zrobione z bawełny, wełny owczej, wielbłądziej, z alpaki, moheru, jedwabiu, kaszmiru, mieszanek, a także z poliestru oraz akrylu. Choć te dwa ostatnie są raczej niewarte uwagi. Duży wybór stwarza nieograniczone możliwości w tworzeniu. Popularne są gotowe wzory – instrukcje prowadzące niemalże krok po kroku. Od kłębka do gotowego udziergu. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby tworzyć według własnego pomysłu.
Drugim ważnym aspektem w dzierganiu jest wybór odpowiedniej włóczki. Różnią się one od siebie grubością. Od cieniutkich jak nitka czy sznurek po takie o grubości palca. Różnica tkwi także w surowcu. Są włóczki zrobione z bawełny, wełny owczej, wielbłądziej, z alpaki, moheru, jedwabiu, kaszmiru, mieszanek, a także z poliestru oraz akrylu. Choć te dwa ostatnie są raczej niewarte uwagi. Duży wybór stwarza nieograniczone możliwości w tworzeniu. Popularne są gotowe wzory – instrukcje prowadzące niemalże krok po kroku. Od kłębka do gotowego udziergu. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby tworzyć według własnego pomysłu.
Hobby nieintelektualne – właściwości relaksujące
Potrzebne jest nam hobby nieintelektualne, pozwalające odetchnąć po ciężkim dniu, uspokajające, wprowadzające w stan relaksu. Badania naukowe dowiodły, że robienie na drutach wpływa na poziom stresu (zmniejsza poziom kortyzolu), obniża ciśnienie krwi, zapobiega demencji, uczy logicznego myślenia, rozwija zdolności matematyczne. Ponadto poprawia sprawność dłoni, podnosi poziom umiejętności manualnych. Dzierganie sprzyja także nawiązywaniu kontaktów, budowaniu relacji. Wspólna pasja to wymiana doświadczeń, wskazówek, potrzebnych materiałów, dzielenie się pomysłami. Nie trzeba przecież dziergać w samotności. Można się spotykać, rozmawiać i robić na drutach niejako przy okazji.
Korzyścią społeczną jest również łamanie stereotypów. Jeden z nich zakłada, że dzierganie zarezerwowane jest wyłącznie dla kobiet. Nic bardziej mylnego, hobby przecież nie ma płci. W średniowieczu na przykład istniały cechy skupiające tylko dziewiarzy. Zachowane obrazy przedstawiają mężczyzn robiących na drutach. Dziergały głównie osoby mające dostęp do materiału – a zatem pasterze. Tak było w czasach zamierzchłych. Współcześnie w przestrzeni dziewiarskiej również widoczni są mężczyźni.
Obecnie coraz większa liczba mężczyzn zajmuje się rękodziełem. Haftem, kaligrafią, ceramiką, decoupagem, linorytem czy właśnie dzierganiem. Stres wynikający z nadmiaru bodźców dotyka przecież wszystkich.
Korzyścią społeczną jest również łamanie stereotypów. Jeden z nich zakłada, że dzierganie zarezerwowane jest wyłącznie dla kobiet. Nic bardziej mylnego, hobby przecież nie ma płci. W średniowieczu na przykład istniały cechy skupiające tylko dziewiarzy. Zachowane obrazy przedstawiają mężczyzn robiących na drutach. Dziergały głównie osoby mające dostęp do materiału – a zatem pasterze. Tak było w czasach zamierzchłych. Współcześnie w przestrzeni dziewiarskiej również widoczni są mężczyźni.
Obecnie coraz większa liczba mężczyzn zajmuje się rękodziełem. Haftem, kaligrafią, ceramiką, decoupagem, linorytem czy właśnie dzierganiem. Stres wynikający z nadmiaru bodźców dotyka przecież wszystkich.
Ekokorzyści
Można by wiele napisać o wymiernych korzyściach płynących z dziergania. Niewątpliwie aktywne robienie na drutach zmienia sposób patrzenia na rzeczywistość. W czasach nieustannej konsumpcji dóbr, kompulsywnego kupowaniu rzeczy niepotrzebnych i wabienia marketingową otoczką, uruchamia się rodzaj hamulca. Świadomość, że do wytworzenia jednego przedmiotu potrzebna jest tak duża ilość czasu, zmienia perspektywę, nadając mu znacznie większą wartość. Ile zatem trwa zrobienie jednego swetra? Zależy to od kompetencji osoby dziergającej, stopnia trudności danego wzoru czy czasu jaki możemy poświęcić. Myślę, że przeznaczając na to zadanie 8 godzin dziennie i realizując niezbyt skomplikowany projekt, sweter wydziergać można w tydzień. W innym przypadku proces znacznie się wydłuża.
Robienie na drutach nie jest przecież tak proste jak mogłoby się wydawać. Trzeba być uważnym, ćwiczyć się w cierpliwości. Upłynie trochę czasu zanim powtarzana czynność nabierze cech automatyzmu i rozpoczęte projekty z satysfakcją doprowadzimy do końca. Tak, to pracochłonne hobby w wyniku którego powstają dobra luksusowe. Handmade cenione jest obecnie wysoko. Nie warto jednak zrażać się pierwszymi błędami, przeszkodami i szybko rezygnować z dziergania. Nie można przecież mówić o prawdziwym sukcesie czy osiągnięciu, nawet w sferze hobby, jeśliby po drodze nie występowały trudności.
Robienie na drutach nie jest przecież tak proste jak mogłoby się wydawać. Trzeba być uważnym, ćwiczyć się w cierpliwości. Upłynie trochę czasu zanim powtarzana czynność nabierze cech automatyzmu i rozpoczęte projekty z satysfakcją doprowadzimy do końca. Tak, to pracochłonne hobby w wyniku którego powstają dobra luksusowe. Handmade cenione jest obecnie wysoko. Nie warto jednak zrażać się pierwszymi błędami, przeszkodami i szybko rezygnować z dziergania. Nie można przecież mówić o prawdziwym sukcesie czy osiągnięciu, nawet w sferze hobby, jeśliby po drodze nie występowały trudności.
Źródła:
1. Olga Błaszczyńska, Druty, „Muzeum Etnograficzne w Krakowie”, https://etnomuzeum.eu/zbiory/druty, dostęp: 20.11.2023
2. Wikipedia, History of knitting, https://en.wikipedia.org/wiki/History_of_knitting, dostęp: 20.11.2013.
3. Jane E. Brody, The Health Benefits of Knitting, „The New York Times” z 25 stycznia 2016, https://archive.nytimes.com/well.blogs.nytimes.com/2016/01/25/the-health-benefits-of-knitting/, dostęp: 20.11.2023
1. Olga Błaszczyńska, Druty, „Muzeum Etnograficzne w Krakowie”, https://etnomuzeum.eu/zbiory/druty, dostęp: 20.11.2023
2. Wikipedia, History of knitting, https://en.wikipedia.org/wiki/History_of_knitting, dostęp: 20.11.2013.
3. Jane E. Brody, The Health Benefits of Knitting, „The New York Times” z 25 stycznia 2016, https://archive.nytimes.com/well.blogs.nytimes.com/2016/01/25/the-health-benefits-of-knitting/, dostęp: 20.11.2023
Grafika: Joanna Ryba