na chwilę chociaż rozłożyć schronienie
tutaj już się duszę, nie wytrzymam dłużej
może to czas na wyzwania, podróże?
zapuściłam się więc w nieznaną dotąd przestrzeń
choć wydawało się ryzykowne, niebezpieczne
czy to na pewno warte wrażeń tylu
obawiałam się nagłych przechyłów
a co jeśli spotka nas wichura
i atmosfera będzie ponura
nie mogę, nie dam rady
panikuję, widzę wady
nie ufałam
…
zaryzykowałam
nie znaliśmy drogi
poddaliśmy się nurtowi
przestałam obawiać się wody
razem lżej omijać przeszkody
nieraz plątają się w nas badyle
spędzamy pod gwiazdami chwile
blizny na ciele, odciski, czerwone nosy
gubimy rytm, kręcimy się wokół własnej osi
było warto i jeszcze będzie
odnajdujemy się w tym rzeki pędzie
czasem trzeba wyjść ze strefy komfortu
aby zbudować coś od początku