a gdyby tak znaleźć ukojenie na chwilę chociaż rozłożyć schronienie tutaj już się duszę, nie wytrzymam dłużej może to czas na wyzwania, podróże?
zapuściłam się więc w nieznaną dotąd przestrzeń choć wydawało się ryzykowne, niebezpieczne czy to na pewno warte wrażeń tylu obawiałam się nagłych przechyłów a co jeśli spotka nas wichura i atmosfera będzie ponura nie mogę, nie dam rady panikuję, widzę wady
nie ufałam … zaryzykowałam
nie znaliśmy drogi poddaliśmy się nurtowi przestałam obawiać się wody razem lżej omijać przeszkody nieraz plątają się w nas badyle spędzamy pod gwiazdami chwile blizny na ciele, odciski, czerwone nosy gubimy rytm, kręcimy się wokół własnej osi
było warto i jeszcze będzie odnajdujemy się w tym rzeki pędzie czasem trzeba wyjść ze strefy komfortu aby zbudować coś od początku