Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility
 
Nauki fizyczne
Niuwtonia
Na drugim krańcu Cognipolis, w miejscu najbardziej oddalonym od lasu, swoje korzenie zapuścili wyznawcy Photonusa, boga światła. Czyli energii, z której lud fizyków zasila swoją dzielnicę. Za czasów, gdy bracia Photonus i Calculus - bóg czczony przez matematyków - mieszkali i żyli razem, wspólne plemię żyło w dostatku i zrozumieniu, aż do czasu wielkiej kłótni braci o jednostkę urojoną. Jeden nazywał ją i, zaś drugi j. Od tego wydarzenia lud fizyków nadał własny bieg swojej historii i osiedlił się na poboczu jednej z gór. Miejsce to wybrano nie bez powodu. W jej wnętrzu znaleziono pokłady pierwiastków, których nigdy wcześniej nie znano. Tak rozpoczęła się intensywna praca nad nowoczesną energią atomową dla krainy z wykorzystaniem darów Photonusa oraz góry.

Początkowy bieg nadali mieszkańcy Ecospherion, którzy znając się na sztuce drążenia w skale najlepiej w całym Cognipolis, nadali strukturę i kształt zboczom góry, która wprawiała w zachwyt nawet mieszkańców Agere. W podzięce obdarowali górników zasobami pierwiastków.
Patrząc na dzielnicę powierzchownie, nie cechuje je nic szczególnego. Najprostszy kształt domów, kilka sklepów, apteka, przychodnia i poczta. Co innego, gdy zbada się system laboratoriów w labiryncie wewnątrz góry. To tam lud Photonusa może bez konsekwencji pracować nad wszelakimi własnościami różnych cząstek, rozwijać nowoczesne techniki wykorzystywane w medycynie, czy też teoretyzować o fizyce.

Chcąc odwiedzić dzielnicę fizyków, należałoby zrobić to w nocy. Ciepłe światło latarni rozświetla dzielnicę na taką skalę, że byłoby widoczne na niebagatelnej wysokości. Za dnia te same latarnie służą za panele fotowoltaiczne, magazynując energię wykorzystywaną do oświetlania dzielnicę w nocy. Można pomyśleć, że taka sceneria sprzyja cichym i spokojnym spacerem pod gołym niebem. Nic bardziej mylnego. Fizycy i fizyczki to niesamowicie rozrywkowa społeczność. Tradycją jest urządzać posiadówkę w swoim lokalu lub wyjść do klubów na miasto kilka razy w tygodniu. Nic dziwnego, wielkie umysły wymagają wielkiej rozrywki. Przechodząc się nocą po dzielnicy, nieprawdopodobnym jest nie spotkać rozweselonego fizyka. Są oni z natury najbardziej otwartymi mieszkańcami krainy, więc w takiej sytuacji od razu zaproszą przechodnia do wspólnego biesiadowania.